Saturday, February 15, 2025

Something went wrong (and needs to be changed)

When I created my blog five years ago (FIVE YEARS AGO!!!!), I had one thought: I am creating MY blog, MY space on the Internet, MY place to share what I want. Okay, it's several thoughts, but they have one thing in common - that this is something MINE. This huge excitement was then followed by a huge wave of motivation to write, a lot of sources of inspiration, and infinite ideas for topics, the number of which increased daily. Now and then I would get an idea for another post, another series, or another category on the blog. And so it went smoothly and with ease, without too much thinking.

Kiedy pięć lat temu (Pięć lat temu!!!!) utworzyłam swojego bloga, miałam w głowie jedną myśl – tworzę MOJEGO bloga, MOJĄ przestrzeń w internecie, MOJE miejsce dzielenia się MOIMI przemyśleniami. Dobra, jest to kilka myśli, ale łączy je jedna rzecz – że jest to coś MOJEGO. Za tym szła ogromna motywacja do pisania, nieskończona wena i milion tematów, których ilość zwiększała się z każdym dniem. Co chwilę wpadał mi do głowy pomysł na kolejny post, kolejną serię, kolejną kategorię na blogu. I tak to szło gładko, jak po maśle, bez zbędnego główkowania.
 
And then came the first obstacle - the pressure that it had to be on time, 10:00 a.m. on Saturday, with super photos, prepared Instagram story, everything on tiptop. Then someone stopped me and said, “hey, you are the one creating this blog, it is for you, not you for it”. The pressure started to melt away, and I started telling myself that it doesn't have to be an i-d-e-a-l blog, it's just supposed to be mine.

A potem pojawił się pierwszy kryzys twórczy – presja, że musi być na czas, punkt 10:00 w sobotę, z super zdjęciami tematycznymi, gotowa relacja na Instagram, wszystko na tiptop. Wtedy ktoś mnie zatrzymał i powiedział „stop, to ty tworzysz tego bloga, on jest dla ciebie, nie ty dla niego”. Presja zaczęła topnieć, a ja zaczęłam sobie mówić, że to nie musi być i-d-e-a-l-n-y blog, on ma być po prostu mój.

Three years ago (three years ago!!!) I started the podcast, and here again, there was a huge change, because I realized that a podcast every week and a blog every week was far too much, but even with my system “once there is a blog post and once there is a podcast episode” it is already a lot of work and content to prepare. At first, it was going very well, I had episodes a month ahead, sometimes even two months (!), and the blog somehow wrote itself - and everything was perfect until I moved to Vienna and started working full-time.

Trzy lata temu (trzy lata temu!!!) pojawił się podcast i tutaj znowu nastąpił przełom, bo stwierdziłam, że podcast co tydzień i blog co tydzień to zdecydowanie za dużo, ale nawet z regułą, że raz jest post na blogu, a raz odcinek podcastu, już jest dużo pracy. Początkowo szło mi bardzo dobrze, miałam odcinki na miesiąc do przodu, czasem nawet dwa miesiące (!), a blog jakoś pisał się sam – i wszystko było cacy, aż do momentu wyprowadzki do Wiednia i rozpoczęcia pracy na etat.
 
And here we come to the main point of today's post - I put so much pressure on myself that I had to find a way to write a post or record an episode despite the lack of time to create. On the one hand, I was saying to myself “I'm letting go, I have nothing interesting to say, I have nothing prepared, I don't have time, I don't have strength, I have something more interesting to do”, and on the other hand I had in my head “I have to find a way, it's just a matter of discipline and making a habit, so stop making excuses and sit down and do what you have to do”.

I tutaj przechodzimy do sedna dzisiejszego posta – nałożyłam na siebie przymus, że muszę znaleźć sposób na to, żeby publikować mimo zdecydowanie mniejszej ilości czasu na tworzenie. Z jednej strony mówiłam sobie „odpuszczam, nie mam nic ciekawego do powiedzenia, nie mam nic przygotowane, nie mam czasu, nie mam siły, mam coś ciekawszego do roboty”, a z drugiej miałam w głowie „jak to tak, muszę znaleźć jakiś sposób, to tylko kwestia dyscypliny i wprowadzenia nawyku, że w jakiś dzień o jakiejś porze tworzę i koniec”.

One day I decided to talk to Vivien about it - that on the one hand, I have been doing this for five years, I have this blog and podcast and I create, but on the other hand, I can't find the time, I don't have so many ideas as before and I don't have the energy to create. And then he asked me this important question that gave me food for thought - “Does this make you happy? Does creating this blog and podcast make you happy?”. Surprisingly, the answer didn't come automatically, as I assumed it would.

Któregoś dnia postanowiłam porozmawiać o tym z Vivienem – że z jednej strony od pięciu lat to robię, mam tego bloga i podcast i tworzę, a z drugiej nie umiem znaleźć czasu, nie mam pomysłów, nie mam weny. I wtedy on zadał mi to ważne pytanie, które dało mi do myślenia – „czy to sprawia Ci radość? Czy tworzenie tego bloga i podcastu sprawia, że jesteś szczęśliwa?”. O dziwo odpowiedź nie pojawiła się automatycznie, jak zakładałam.
 
The answer is - I don't know. I wish it still brought me joy, but I think I lost it along the way during these last few months. I've gone back to the first obstacle again - the pressure that I have to create, thereby taking away what this blog was made of - the joy of writing, the joy of telling stories, the joy of sharing what's mine.

Odpowiedź brzmi – nie wiem. Chciałabym, żeby to nadal sprawiało mi radość, ale chyba zgubiłam ją po drodze podczas tych kilku ostatnich miesięcy. Wróciłam z powrotem do kryzysu twórczego sprzed ilku lat – presji, że muszę tworzyć, tym samym zabierając sobie to, z czego powstał ten blog – radość z pisania, radość z opowiadania, radość z dzielenia się tym, co moje.
 
I want to regain that joy. I want to create again out of passion, not pressure. I want this project to start exciting me again, to be for me, not me for it. I make a serious promise that I will continue to create, more or less regularly, with an emphasis on doing so without pressure. Maybe without some big thoughts or wise messages or valuable advice, but always authentically, as time and my strength will allow me.

Chcę odzyskać tą radość, chcę na nowo tworzyć z pasji, a nie z presji, chcę, żeby ten projekt na nowo zaczął mnie ekscytować, być dla mnie, a nie ja dla niego. Uroczyście postanawiam, że będę nadal tworzyć, mniej lub bardziej regularnie, z naciskiem na to, żeby było bez presji, może bez jakiejś większej myśli, czy mądrego przesłania, albo cennej rady, ale zawsze autentycznie, tak jak mi czas i moje siły pozwolą.
 
Ściskam,
with love,
Basia

Post a Comment

© Primineers. Design by FCD.