Saturday, August 29, 2020

Dreams or plans?

Yesterday I said to myself “a year ago I started an amazing journey to France, the beginning of my Erasmus adventure.” Some time ago I wrote a bunch of thoughts about this international exchange, which you can find here. In that blogpost I decided to share with you guys what I had learned on Erasmus, my experience and some life lessons. Today Erasmus gonna be just an inspiration for something different.
Erasmus was my new year resolution, a dream for 2019. A dream, which I wanted to be achieved and I was really determined to make it true. A dream which became a real plan, with to do lists for every week that must have been done.

Wczoraj minął rok od mojego wyjazdu do Francji – początku wielkiej przygody, jaką był dla mnie. 
Erasmus. Jakiś czas temu zebrałam wszystkie myśli dotyczące tej wymiany, możecie poczytać o nich tutaj. W tamtym poście skoncentrowałam się na tym, czego się nauczyłam, co przeżyłam i jakie zdobyłam doświadczenie. Dzisiaj poruszę trochę inny temat związany z moją wymianą. 
Erasmus był moim postanowieniem noworocznym, marzeniem na 2019 rok. Marzeniem, które chciałam zrealizować i które stało się planem z wypunktowanymi konkretnymi krokami.

I have the feeling that a word dream is seen as a word describing something hard, difficult to make happen, something for the future but actually not real. Don’t get me wrong, I don’t want to say that dreams like having a family or a big house, which are actually plans for the future, are bad or have no sense. Absolutely not!
I’m thinking about those kind of dreams which just need to be “pushed forward” to come true – they can be achieved if we make a plan of their step by step realization. I noticed that if we call them dreams, we start to think about them in a way that they will never come true. That’s why we don’t really care about them and leave them for some day in the future. But actually we can do something like a small step which will push us forward to make those dreams come true.

Mam wrażenie, że czasami słowo marzenie jest postrzegane jako opisujące coś trudnego do zrealizowania, albo po prostu odległego. Nie zrozumcie mnie źle – nie chcę powiedzieć, że takie marzenia, jak posiadanie rodziny czy wielkiego domu, które siłą rzeczy są jakoś oddalone w czasie, zwłaszcza kiedy tworzymy je jako dzieci lub nastolatkowie, są złe lub bezsensowne. Absolutnie nie!
Myślę raczej o takich marzeniach, których spełnienie wymagałoby rozplanowania poszczególnych kroków, które przybliżałyby nas do celu – nazywając je marzeniami, odkładamy ich realizację na wieczne „potem”, nawet jeśli już kolejnego dnia moglibyśmy zrobić mały krok w jej kierunku. 



Probably each one of us heard once those wishes of making our dreams come true for birthday or Christmas. Well, it’s normal, dreams are something which make our life more special, more joyful and just happier (that’s my opinion!), so those wishes are actually one of the most beautiful things we can hear. But instead of really thinking about making them come true, we don’t treat it seriously – make them come true! Okay, thanks, but how? I can’t go on a world trip tomorrow, just like this, I won’t build a family house in a week, I can’t open a coffee shop just on my own, I won’t have a business without any difficulties in a process of creating it. Well, yes, that’s obvious that we can’t create anything right now but we can do something which brings us closer to our dream.

Pewnie każdemu nie raz zdarzyło się usłyszeć urodzinowe życzenia „spełnienia marzeń”. Nic dziwnego, w końcu marzenia są tym, co napędza nasze życie, więc takie życzenia to najcudowniejsza rzecz, jaką możemy usłyszeć. Jednak wydaje mi się, że czasem nie traktujemy ich poważnie – spełniaj marzenia, no dobra, ale jak? Podróży dookoła świata nie zorganizuję z dnia na dzień, rodziny nie założę w tydzień, domu nie wybuduję w jedną noc, kawiarnia nie otworzy się sama, a do rozkręcenia własnego biznesu prowadzi skomplikowana droga. Owszem, nie wszystko da się załatwić od razu, ale zawsze można zrobić coś, co w nawet małym stopniu przybliży nas do realizacji danego marzenia.


There is a special exercise which helps to plan achieving a goal. First we need to ask ourselves, where we would like to be in 10 years? Or how our life will look like? The second question is about action – what is necessary to be done in 5 years so in 10 years we will achieve our goal? In the next questions we just change the time distance – in 2 years, in 1 year, in half o a year, in 1 month, today – what we can do today so in 10 years we will achieve our goal? While asking those question we can realize that actually there is something we can do today which will bring us closer to our goal.

Jest takie ćwiczenie, które ułatwia rozplanowanie drogi do wymarzonego celu. Na początku zadajemy 
sobie pytanie, gdzie chcielibyśmy być za dziesięć lat? Albo jak wyobrażamy sobie wtedy nasze życie? Drugie pytanie odnosi się już do działania – gdzie i co musielibyśmy robić za pięć lat, żeby za kolejne pięć być w upragnionym celu? W następnych pytaniach zmienia się tylko kwestia czasu – za dwa lata, za rok, pół roku, miesiąc, aż do dnia dzisiejszego – co musielibyśmy zrobić dzisiaj, co pozwoliłoby nam zbliżyć się do celu, którym jest posiadanie za dziesięć lat życia opisanego przy pierwszym pytaniu. Nagle okazuje się, że już dzisiaj możemy zrobić coś małego, co będzie pierwszym krokiem do spełnienia marzenia. 

So let’s treat this blogpost as a kick of motivation! What’s on your list of dreams? Try to do the exercise described above, make sure you answer those question in a very detailed way. Don’t let yourself give up, all of your dreams can come true, even those crazy ones!

Niech ten dzisiejszy post zmotywuje Was do działania – co jest na Waszej liście marzeń? Zróbcie to ćwiczenie opisane powyżej, zadajcie sobie te pytania i postarajcie się na nie odpowiedzieć jak najbardziej szczegółowo. Nie dajcie się zniechęcić, nawet te najbardziej szalone pomysły mogą ujrzeć światło dzienne! 

What’s on my list? Well, actually a lot, some of them are crazy, the rest is quite real. But each one of them has already a plan to be achieved.

Jakie marzenia są na mojej liście? Na pewno jest ich więcej niż jedno, część jest trochę szalona, inne są całkiem realne. I przy każdym mam już gotowy plan działania.



with love
Basia

Saturday, August 22, 2020

Throwing a party!


Before my 18th birthday I decided that it must be amazing and I would organize a wonderful party which I would remember for the rest of my life. After thinking about it I decided to throw a Hippie party with nice decorations made with artificial flowers, candles and a poster “peace and love”.
And as I said to myself before, I do remember this party!

Jeszcze przed moją osiemnastką postanowiłam sobie, że na te wyjątkowe urodziny zorganizuję tematyczną imprezę, którą zapamiętam do końca życia. Po namyśle zdecydowałam, że motywem przewodnim imprezy będą Hippisi, a za dekorację posłużą mi girlandy ze sztucznych kwiatów, wielki baner „peace and love” i świeczki w słoikach.
I rzeczywiście, tę imprezę zapamiętam do końca życia!


Since that time I made a decision to organize a party every year and that it always must have a main theme. Coming up with decorations, creating outfits and preparing a special menu for this night is one of my favourite things to do which increases my creativity and is a huge fun time for me. So for today’s blogpost I’m sharing with you guys some tips, ideas and inspiration which can help you to organize your own amazing party!

Od tamtej pory doszłam do wniosku, że każde moje urodziny będą imprezą tematyczną.
Wymyślanie dekoracji, dobieranie odpowiedniego outfitu na ten wieczór i tworzenie menu pod główny motyw imprezy stały się dla mnie niesamowitą zabawą i dobrym ćwiczeniem na kreatywność, dlatego postanowiłam podzielić się z Wami kilkoma inspiracjami, które pomogą Wam zorganizować imprezę!



I. Theme.

Maybe it can seem the most difficult task in organization but it must be done as a first thing. There are a lot of ideas for party themes! It can be a particular colour, four elements or maybe just one of them, a movie or a book, a country or a place like forest, ocean or space… and you can invent much more!
Apart from the Hippie one, I also had a pirate party, “make love not war” for which everybody had to wear colours of the rainbow, and this year I had a Parisian gallery.

1. Temat.

Może się wydawać najtrudniejszym aspektem organizacji imprezy, ale to właśnie od niego należy zacząć. Tematy mogą być najróżniejsze – dany kolor, według którego należy się ubrać, cztery żywioły albo tylko jeden, konkretny film lub książka, subkultura, państwo, dane miejsce… Można by tak wymieniać bez końca.
Oprócz hippisowskiej miałam też imprezę piracką, taką pod hasłem „make love not war”, na której wszyscy byli ubrani w kolory tęczy, a w tym roku – paryską galerię sztuki.


II. Outfit

When we already choose the main theme for the party, then we need to think about the dress code. It can be connected with the main theme or just inspired by it. For example if we choose a movie as a main theme, we can make a cosplay of a character from this movie or just have an outfit which matches to movie’s vibe. It’s not really necessary to buy new clothes for every party, sometimes a casual shirt can be a part of a Kate Blanchet cosplay from Ocean’s 8! But if we don’t find anything in our wardrobe, I recommend you to go and check out second hands! There you can find some unique and amazing stuff.


2. Outfit.

Wraz z tematem wiąże się odpowiedni dress code, który może być zainspirowany motywem przewodnim lub ściśle z nim związany. Na przykład, wybierając film jako motyw przewodni można dobrać strój tak, żeby pasował do klimatu filmu lub odzwierciedlał ubranie danej postaci. Nie trzeba od razu kupować nowych rzeczy, czasem zwykłą koszulę można przekształcić w część outfitu Kate Blanchet z Ocean’s 8. A jeśli nie da się niczego znaleźć we własnej szafie to najlepszym miejscem na ich znalezienie jest second hand.

III. Decorations.

This is the most interesting part of planning and preparing the party! In just one minute you can change your living room into a cave in mafia’s house, your balcony or terrace into a ship or your kitchen into a fancy restaurant with a menu on the wall. Sometimes you can use artificial money from Monopoly game, create something with colourful sheets of papers or candles in the jars. For some of the parties I had, I did special shopping for decorations but for the rest I used the stuff I had in my home, even my mom’s jewellery! No matter what you use, the final effect can be surprisingly amazing!

3. Dekoracje.

To jeden z ciekawszych aspektów – w jednej chwili salon może stać się piwnicą domu mafii, taras pokładem statku, a kuchnia wnętrzem wykwintnej restauracji z wywieszonym na ścianie menu. Czasem wystarczy powycinać odpowiednie elementy z kartek papieru, wykorzystać pieniądze z Monopoly albo wyciągnąć starą biżuterię mamy i poustawiać świeczki. Na niektóre imprezy specjalnie robiłam zakupy, żeby móc przygotować dekoracje, a w przypadku pozostałych kombinowałam z tym, co miałam pod ręką – efekt końcowy był zawsze tak samo zadowalający.

IV. Menu.

As I mentioned in the previous blogpost, I love cooking and baking so preparing a menu for the party is my favourite part of preparation! Cakes and desserts can be inspired by theme but they don’t need to. The best option is to prepare something easy to grab and eat, it can be warm or cold, for example rolls made with tortillas, finger food, tiny sandwiches, desserts in small jars or muffins. Apart from that you can also make some dips for nachos, prepare a bowl of chips or saltines, which are perfect for classic snacks lovers!


4. Menu.

Tak jak pisałam w ostatnim poście, uwielbiam gotować, więc tworzenie menu na imprezę to moja ulubiona część jej planowania. Ciasta i desery mogą być inspirowane tematem, ale nie muszą. Dobrą opcją są wszelkie porcjowane przekąski, na ciepło czy na zimno, na przykład małe rollsy z tortilli, koreczki, mini kanapki, deserki w słoiczkach czy muffinki. Poza tym zawsze dobrze sprawdzą się sosy czy pasty do nachosów albo miski chipsów, paluszków lub krakersów, które są idealne dla wielbicieli imprezowych klasyków!

V. Playlist.

Music – cozy, casual, to dance or a soundtrack form a movie – no matter what you choose, music is an important element for the party! When everybody talks, the music can be just a background, when everybody starts to dance – oh yeah, let’s make some noise! You can easily find ready-made playlists on YouTube or Spotify or you can make your own one using those two apps!

5. Playlista.

Muzyka – nastrojowa, do tańczenia, związana z tematem – jakakolwiek by ona nie była, jest dobrym tłem do każdego punktu programu. Gdy dominują rozmowy, można ją lekko ściszyć, gdy wszyscy zaczynają tańczyć – można ją podgłośnić. Zarówno YouTube, jak i Spotify dają dostęp do ogromnej bazy piosenek, więc można stworzyć wymarzoną playlistę na każdą imprezę!


I love parties with a theme and organizing them is a huge fun for me! If you look for some inspiration, you can also go and check out Pinterest – a platform with a lot of different ideas for everything!

Let me know in the comment, if you also are fans of parties like that! And if yes, then what was your favourite one? I’m waiting for your comments guys!

Ja uwielbiam tematyczne imprezy i organizowanie ich sprawia mi ogromną frajdę! Jeśli szukacie więcej inspiracji, to zajrzyjcie na Pinteresta – tam również można znaleźć wiele pomysłów wartych wykorzystania.

Dajcie znać w komentarzu, czy też jesteście fanami imprez tematycznych. A jeśli tak, to opowiedzcie o tej, która najbardziej zapadła Wam w pamięć!


with love
Basia

Saturday, August 15, 2020

21 thoughts


Yesterday I celebrated my 21st birthday and actually I can’t believe I’m 21 yo. Maybe I exaggerate but I have the feeling that every single year becomes faster and faster. Once I’ve heard a theory that while getting older each year becomes a smaller fraction of our life and because of that we have the feeling that it’s getting faster and faster. For example, when we are 5 yo, one years is one fifth, when we are 20 yo – one year is one twentieth and so it seems to be smaller. But even though it seems to be smaller, I really try to treat it as a new challenge, new chapter, new surprise for me.

Wczoraj skończyłam 21 lat i szczerze powiedziawszy, trochę nie mogę w to uwierzyć. Może troszkę przesadzam, ale mam wrażenie, że każdy rok mija jeszcze szybciej niż poprzedni. Słyszałam taką teorię, że wraz z upływem czasu jeden rok staje się coraz mniejszą częścią całego życia, przez co wydaje się, że jest krótszy i szybciej przelatuje. Ale mimo wszystko każdy kolejny rok, nieważne jak małą jest częścią mojego życia, staram się traktować jak wyzwanie, białą kartkę czy niespodziankę za drzwiami.

Since yesterday was my 21st birthday, I decided to share with you 21 thoughts – facts and some funny things about me, thoughts and life lessons. Maybe some of you already know them but hopefully I can still surprise you!

Jako że 21 to całkiem ładna liczba, postanowiłam zebrać 21 jeden myśli – faktów, wniosków, lekcji życiowych czy ciekawostek na mój temat – którymi chcę się dzisiaj z Wami podzielić. Może część z Was już zna kilka z nich, ale liczę na to, że czymś Was zaskoczę. 

I. My huge passion is dance and sometimes I treat it as a form of therapy when I’m not feeling good. For fourteen years I was in a ballet school where apart from ballet I also had modern and contemporary dance classes, flamenco and hip hop for one year. Then in France I got to know salsa, bachata and kizomba dance that I liked very much and will continue when I’ll have the possibility!
II. I love cooking and baking cakes. I usually experiment in the kitchen and I don’t use recipes but if I use, I change it a little bit or I add another ingredient.
III. When I was younger I was really shy but as I was getting older, it passed. Before I was afraid of talking to strangers, but now I don’t have any problems with that any more thanks to Erasmus.

1. Moją ogromną pasją jest taniec i czasem traktuję go jako formę terapii, gdy jest mi źle. Przez czternaście lat chodziłam do szkoły baletowej – w której, oprócz oczywistego baletu, miałam też taniec współczesny, flamenco, a nawet jeden rok hip hopu. Z kolei we Francji poznałam salsę, bachatę i kizombę, które bardzo polubiłam i zamierzam kontynuować ich naukę, gdy tylko nadarzy się okazja.
2. Uwielbiam gotować i piec ciasta. Często eksperymentuję i przeważnie nie używam przepisów, a nawet jeśli, to zawsze dodaję coś od siebie.
3. Kiedy byłam młodsza, byłam bardzo nieśmiała, ale z wiekiem mi to minęło. Kiedyś bardzo bałam się odezwać do kogoś obcego, teraz już nie mam z tym problemu głównie dzięki Erasmusowi.

IV. For six years I was learning French language, in college and in high school, and at that moment I already knew that if I go on Erasmus, I will go to France.
V. I don’t like scary movies or thrillers, I’m a huge chicken who sometimes is even afraid of movies for children.
VI. Once I believed my father that trains turn back in the air when nobody sees, because they are magical. But then he told me that actually the locomotive is just transferred to the end of train and that’s how they turn back.

4. Przez 6 lat (w gimnazjum, a potem liceum) uczyłam się języka francuskiego i już wtedy wiedziałam, że jeśli będę chciała wyjechać na Erasmusa, to pojadę do Francji.
5. Nie lubię horrorów ani thrillerów, jestem wielkim strachajłą i czasem przerażają mnie nawet filmy dla dzieci.
6. Kiedyś uwierzyłam mojemu tacie, że pociągi zawracają w powietrzu, gdy nikt nie patrzy. Potem mi wyjaśnił, że tak naprawdę przekłada się lokomotywę na drugi koniec pociągu.


VII. I was and sometimes I’m still a perfectionist, but I learn how to let go and not to put too much pressure on me. I always try to give 100% in work, but when I have a bad day I just try to accept it and let it pass away.
VIII. I have three tattoos that I did in two years, First one when I was 18 yo, second one a year after so I was 19 yo and the last one after my first semester on Erasmus. Sometimes I can’t believe I have just/already three tattoos.
IX. I’m a huge coffee lover – I love smelling coffee, preparing and drinking it. I always try to make this moment for coffee a break for a moment when I stop in this daily run. If not at home, then somewhere else in the city. Sometimes with somebody else, sometimes alone, with a book, calendar or journal.

7. Byłam i czasem nadal jestem perfekcjonistką, ale uczę się odpuszczania sobie i nie nakładania na siebie presji. Staram się zawsze dawać z siebie sto procent, ale czasem zdarzają mi się gorsze dni, które staram się zaakceptować i daję im po prostu minąć.
8. Mam trzy tatuaże, które zrobiłam w ciągu dwóch lat. Pierwszy – gdy miałam osiemnaście lat, drugi przed moimi 19. urodzinami, a trzeci po pierwszym semestrze na Erasmusie. Czasem nadal nie mogę uwierzyć, że mam aż/tylko trzy tatuaże.
9. Uwielbiam kawę – przygotowywać ją, wąchać jej ziarna, pić. Zawsze staram się, by moment picia kawy był momentem zatrzymania się w ciągu dnia. Jeśli nie w domu, to na mieście. Z kimś albo sama, z książką, notesem lub kalendarzem. 
X. I have really small feet and so it’s difficult sometimes to find a good size of shoes for me. Before our prom during final year in high school, I went to a mall at 9AM to find shoes for me. I hoped that at that hour all the size would be available.
XI. For my 11th birthday my dad told me to go to letter box and check if there was a letter from Hogwart. Unfortunately the letter box was empty.
XII. Sometimes I’m clumsy and I’m like a bull in a china shop. My favourite exemple of this part of me is a situation when I was trying to put pizza in an oven and then it just fell down at the bottom of the oven and so cheese started to melt and I was looking at it. I was too shocked to do something. Oops.

10. Mam małe stopy, przez co czasem trudno jest mi znaleźć odpowiedni rozmiar butów. Przed studniówką pojechałam do centrum handlowego na otwarcie, żeby na pewno był duży wybór w sklepach z butami, ponieważ szukałam butów na obcasie w rozmiarze 35.
11. Na 11 urodziny mój tata powiedział mi, żebym sprawdziła skrzynkę na listy, bo może dostałam list z Hogwartu. Niestety skrzynka była pusta.
12. Czasem mam dwie lewe ręce i jestem jak słoń w składzie porcelany. Moim ulubionym przykładem jest historia wkładania do piekarnika pizzy, która mi spadła, ser się posypał i zaczął topić, a ja stałam i nie mogłam uwierzyć w to, co zrobiłam. Ups. 

XIII. I have crooked thumbs, I was born with them like that. Probably it happened when I was still in mom’s belly and I clenched fists in a strange way and that’s why thumbs look like this right now.
XIV. I love playing with Lego bricks and if somebody payed for that, I would have this for a job for sure. Once I wanted to buy all of the Lego City sets and to build a city at the attic, buyt my dream hasn’t come true yet.
XV. I hate spiders. If I see a spider, I run away or I try to stay calm, it depends on the size of it. Now I have a little spider in the corner of my room and I’m trying to get to like him.

13. Od urodzenia mam krzywe kciuki. Najprawdopodobniej jeszcze będąc w brzuchu mamy jakoś dziwnie zaciskałam piąstki, przez co kciuki mi się wykrzywiły.
14. Uwielbiam składać klocki Lego i gdyby ktoś za to płacił, to mogłabym mieć taką pracę. Kiedyś chciałam kupić wszystkie zestawy Lego City i zrobić na strychu wielkie miasto, ale jeszcze nie zrealizowałam tego marzenia.
15. Nie cierpię pająków i jeśli jakiegoś zobaczę, to w zależności od wielkości pająka, albo uciekam, albo staram się zachować spokój. Obecnie mam jednego małego pajączka w rogu pokoju i póki co, staram się go polubić. 


XVI. I philosophize, especially if I watched a movie about time, space, humanity or nature. I try to decompose it into prime pieces or I try to understand the mechanism. Most of the time I talk about this topic with somebody else and I share my thoughts.
XVII. I take a lot of things personally, especially the critic, and I learn how to have distance to it but it’s really hard for me.
XVIII. I have a cat, he’s called Jimmie and he is my fluffy partner in my everyday life. He always comes to me after waking up and “asks me” for ten minutes of hugging.

16. Filozofuję, zwłaszcza po obejrzeniu filmu odnośnie czasu, przestrzeni, ludzkości czy natury. Próbuję rozłożyć dany problem na czynniki pierwsze lub staram się zrozumieć jego mechanizm. I zazwyczaj opowiadam potem komuś, do jakich wniosków doszłam.
17. Dużo rzeczy biorę do siebie. Uczę się, jak ich nie roztrząsać i nie przejmować się nimi, ale nie przychodzi mi to łatwo.
18. Mam kota, który nazywa się Jimmie i jest moim milutkim towarzyszem codzienności. Zawsze po wstaniu przychodzi do mnie do pokoju i dopomina się o dziesięć minut głaskania. 
XIX. I love plants and I love having a green balcony but sometimes I forget to give them water. Unfortunately because of that I dry my plants but I’m in the process of introducing a new habbit which is watering plants every evening.
XX. When I was younger I wanted to work in a pharmacy because I was impressed by its arrangement – everything has its own category. Perfect.
XXI. During my final year in high school I was really stressed so my mom started to repeat “everything is for people”, and everything means everything – exams, driving licence, new job etc. This thought stayed with me and is with me until this day, and when I have a bad day I try to build a hope based on that phrase.

19. Uwielbiam dekorować balkon dużo ilością roślin i prawie co roku robię zielnik, jednak nie zawsze pamiętam o podlewaniu, więc zdarza mi się ususzyć to, co tydzień wcześniej zasadziłam. Jestem w trakcie wypracowywania nawyku podlewania kwiatków codziennie wieczorem.
20. Kiedy byłam mała, chciałam pracować w aptece, bo fascynował mnie porządek, jaki się w niej znajduje – wszystko jest posegregowane, podzielone na kategorie, poukładane w szufladach i na półkach. Perfekcyjnie.
21. W maturalnej klasie, kiedy panikowałam przed egzaminami, moja mama cały czas mi powtarzała, że „wszystko jest dla ludzi”. Ta myśl została we mnie i jest ze mną do dzisiaj, a w gorszych chwilach właśnie to zdanie staje się fundamentem mojej nadziei. 

In those 21 thoughts I described myself, who I was and who I am today, being 21 yo.
I’m really curious if there is something that surprised you! Maybe some of you already knew couple of those points> Let me know in the comment! :)

W tych 21 myślach-punktach opisałam siebie – taką, jaka była i taką, jaka jestem teraz, mając 21 lat.
Jestem ciekawa, czy coś Was zaskoczyło? Może część z Was zna mnie już tak dobrze, że ta lista jest tylko podsumowaniem tego, co o mnie wiecie! Dajcie znać w komentarzu! :)


with love
Basia

Saturday, August 8, 2020

Weekend in Berlin

The first day of August I started at 5:30 AM because I had to wake up to be on time for my bus to Berlin, where I was going to meet Tina, my Erasmus friend. The last time we had seen each other was in February so we both were very excited for the meeting we planned for July.

Pierwszy dzień sierpnia zaczęłam o 5:30, budząc się na autobus do Berlina, gdzie spotkałam się z moją przyjaciółką Tiną, którą poznałam na Erasmusie. Ostatni raz widziałyśmy się w lutym, dlatego każda z nas wyczekiwała z niecierpliwością tego spotkania, które zaplanowałyśmy już w lipcu. 

We met at the bus station, where we stayed for a couple minutes hugging each other and couldn’t believe that we finally met in real life and not for the online coffee. From that place we went to our hostel to leave our stuff. I already knew at that moment that we would have a lot of stories to tell!

Spotkałyśmy się na stacji autobusowej, gdzie przez dobre kilka minut przytulałyśmy się, nie mogąc uwierzyć, że widzimy się w rzeczywistości, a nie na kawie online. Stamtąd wyruszyłyśmy do hostelu zostawić bagaże. Już od samego początku wiedziałam, że mamy sobie dużo do opowiedzenia, tematom nie było końca! 

From the hostel we went for lunch to a nice Asian restaurant Momotaro Tavern, where Tina ordered a burger and I ordered a rice bowl with grilled veggies and tofu. We were so hungry that we forgot to take a picture of our meals, but we really recommend you this place!

Z hostelu wyruszyłyśmy na lunch do knajpki Momotaro Tavern, gdzie Tina zjadła burgera, a ja michę ryżu z warzywami i tofu. Jako że obie byłyśmy bardzo głodne, nie zdążyłyśmy zrobić zdjęcia naszych pysznych dań, niemniej jednak bardzo polecamy to miejsce! 
From there we decided to go to the river and see if there were some boat trips to try. It was actually easier to find than we had expected and so we had a nice boat trip on the river for one hour! One hour of admiring the view from both sides of the river and chit-chating. After that we went for a coffee to a coffee shop that I had noticed during the boat trip and which had seemed very nice. While walking to that place we found a little artistic market with handmade stuff like jewellery, clothes, paintings and stuff. This was the place where I found a pair of earrings with the shape of Earth that I fell in love with. Tina and I decided to buy a pair of them for each other, I got the gold one and Tina the silver one. They became our friendship earrings which are now very meaningful for us.

Stamtąd poszłyśmy nad rzekę, gdzie znalazłyśmy łódkę wycieczkową, którą przepłynęłyśmy tam i z powrotem, podziwiając malownicze budynki przy obu brzegach.
Potem poszłyśmy do kawiarni, którą zobaczyłam z pokładu łódki. Idąc tam znalazłyśmy uliczkę z wystawionymi straganami, przy których można było kupić ręcznie robioną biżuterię czy malowane obrazy. Właśnie tam znalazłam kolczyki w kształcie Ziemi, w których z miejsca się zakochałam. Kupiłyśmy je razem z Tiną – Tina srebrne, ja złote. Kolczyki przyjaźni, które dla nas obu mają teraz ogromne znaczenie. 
We went to Petit Bijou Berlin, where we ordered two iced coffees and a chocolate cake. In this café we spent more than two hours talking and drinking the good coffee.

Dotarłyśmy do kawiarni Petit Bijou Berlin, w której zamówiłyśmy mrożoną kawę i czekoladowe ciasto. W tym miejscu spędziłyśmy ponad dwie godziny rozmawiając i opowiadając sobie historie z minionych paru miesięcy. 
From that place we went to the river once again and we found a place with sunbeds, where we decided to stay for a while. The weather was amazing, the sun was shining and there was a little breeze coming from the water which was really refreshing. Eating French fries and drinking some cocktails we spent a lot of time there without realizing that it was already 9PM.

Z kawiarni poszłyśmy na spacer brzegiem rzeki. Była piękna pogoda, świeciło słońce, a od wody wiał lekki wiatr, który był przyjemnym orzeźwieniem w tamten upalny dzień. Zatrzymałyśmy się w knajpce, która miała wystawione leżaki tuż nad wodą. Zamówiłyśmy frytki i drinki, i siedząc na leżakach, podziwiałyśmy kolory zachodzącego słońca oraz nieba. 
That evening was really warm. From the river we went to a small restaurant for a late but really delicious dinner. After a long day of walking we were very tired so we went back to the hostel where we had a small accident with rooms but finally we got our room and went to sleep.

Wieczór był bardzo ciepły i długo było jasno. Znad rzeki przeszłyśmy spacerem do jednej z restauracji na brzegu, gdzie zjadłyśmy dosyć późną, ale bardzo smaczną kolację. Zmęczone po całym dniu chodzenia wróciłyśmy do hostelu, gdzie po małej przygodzie związanej z pokojami w końcu poszłyśmy spać. 
The next day welcomed us with rain and grey sky but we were still motivated to enjoy our time. We went for a breakfast to T2 Coffee where we ordered two plates full of delicious stuff.
The weather wasn’t nice and it still rained so we decided to take subway to another place which was the Fleamarket and Mauerpark. This was another market with some artistic handmade products.
I really like those kind of places, where you can find a lot of original and unique stuff that you would never find anywhere else!

Następnego dnia Berlin przywitał nas deszczem i szarym niebem, ale nie zniechęciło nas to i spacerem poszłyśmy na śniadanie do T2 Coffee. Tam każda z nas zamówiła talerz rozmaitości wypełniony po brzegi.
Pogoda nie zachęcała do wychodzenia, ani tym bardziej do spacerowania, więc do kolejnego punktu zwiedzania pojechałyśmy metrem. Odwiedziłyśmy Fleamarket i Mauerpark, gdzie było mnóstwo straganów z rękodziełem, biżuterią, ubraniami, plecakami, a nawet meblami!
Bardzo lubię odwiedzać takie miejsca, można tam znaleźć mnóstwo oryginalnych rzeczy, wiele skarbów i prawdziwych cudeniek, których nie znajdzie się nigdzie indziej. 
Then we went for a coffee to the café near the park where we ordered waffles. As it stopped raining we decided to go for a walk and got to the river once again where we put our feet in the water. It was almost the time to go to the bus station and say goodbye so we decided to quickly go to a restaurant for curry wurst, a famous street food in Germany, especially in Berlin. I was really happy because I found a place where they had a vegan version of this food! I got a seitan sausage and Tina got a normal one. Both of us were very happy of the choice we had made and for both of us it was delicious!

Trochę zmęczone pogodą postanowiłyśmy pójść na kawę. Znalazłyśmy piękne miejsce, gdzie oprócz kawy zamówiłyśmy gofry. Jako że przestało padać, wybrałyśmy się nad rzekę i pomoczyłyśmy nogi w chłodnej wodzie. Powoli zbliżała się godzina naszego powrotu, więc jeszcze przed ostatecznym wyruszeniem na stację zajrzałyśmy do jednej knajpki, by spróbować słynnego curry wurst, czyli kiełbasy w sosie z curry. Miałyśmy to szczęście, że znalazłyśmy miejsce, w którym oferowali też wersję wegańską! Spróbowałam tam wegańskiej kiełbaski zrobionej z seitanu, a Tina zjadła normalną wersję tego dania. Każda z nas była zadowolona ze swojego wyboru i każdej bardzo smakowało. 
From this restaurant we went to the bus station from which Tina and I, we went back to our houses. While waiting for the bus we couldn’t believe that with the end of the weekend our meeting was end too. But even though we felt a little bit sad, we were also very happy that we managed to meet face to face after six months of online coffees!

Stamtąd wyruszyłyśmy na stację autobusową, skąd obie wracałyśmy do domów. Czekając na autobus, nie mogłyśmy uwierzyć, że kończy się już weekend, a wraz z nim nasze spotkanie. Jednak pomimo niewielkiego smutku, odczuwałyśmy też ogromną radość z tego, że mimo wielu utrudnień, dystansu i kilku przygód, udało nam się spotkać w rzeczywistości. 
After that weekend I felt really grateful for the relationship I had created on Erasmus and I still have. And once again, I realized that distance doesn’t mean anything and the relationship can exist for ages if we really want it to exist.

Po tym weekendzie jeszcze bardziej odczułam wdzięczność za relację, którą udało mi się stworzyć na Erasmusie i którą nadal staram się utrzymywać. I po raz kolejny uświadomiłam sobie, że dystans nie ma znaczenia i każda więź może przetrwać miesiące bez spotkań w rzeczywistości, jeśli tylko się tego chce.

with love
Basia

Saturday, August 1, 2020

Am I vegan?


When you start a conversation with a new person you want to put her or him to some categories, like giving a label that gives information about this person, her or his personality and ways of thinking. But sometimes it’s not so easy to find the right category, because for example this person says that she or he eats in vegan way but just from time to time. And what can we say in this situation? Is he or she vegan?

Zaczynając rozmowę z nowo poznaną osobą, większość ludzi próbuje dopasować ją do danego typu człowieka – po prostu włożyć do szufladki z etykietą, która odpowiada jej osobowości i poglądom. Jednak czasem zdarza się, że trudno jest znaleźć odpowiednią „kategorię osobowości”, bo, na przykład, dana osoba mówi, że je wegańsko, ale tylko od czasu do czasu. Czy w takim razie jest weganką? Albo mówi, że stara się żyć minimalistycznie, ale ma wielką słabość do książek, które namiętnie kupuje w księgarniach. Czy w takim razie jest minimalistą? 

On one hand giving label helps us to get to know if there are some similarities between the new person and us. On another hand giving a label puts this person in a space without giving her or him a possibility to be different than the label says. It’s like putting somebody into a box with a name – “vegan”, “minimalist”, “zero waste”, “only bio or organic” etc.

Z jednej strony etykietowanie ludzi w jakimś stopniu pomaga w rozeznaniu, czy są jakieś punkty wspólne z nowo poznaną osobą albo czy dane poglądy odpowiadają naszym. Z drugiej strony, wkładanie ludzi w szufladki zamyka osobę w danej przestrzeni i nie zakładamy, że może się ona zachować inaczej. Standardowy przykład to chociażby sposób odżywiania – jeśli dana osoba normalnie je wegańsko i raz zje ser to od razu przestaje być weganką? 



I saw a couple times posts of influencers that didn’t want to be precise about what they actually think, how they eat or how they live, just because they didn’t want to be labelled by others.
Well, the same thing for me, especially when it comes to way of eating. I try to eat as much vegan as possible but I don’t follow this idea all the time. I love to discover new flavours and try new things in the kitchen in the vegan way but when I go out I don’t put so much pressure on me and when I eat something not vegan I don’t feel guilty.

Parę razy trafiłam w internecie na wypowiedzi influencerów, którzy nie chcieli precyzować swoich poglądów, sposobu odżywiania czy życia ogólnie właśnie po to, żeby nie dostać danej etykiety.
Sama też tak mam, zwłaszcza jeśli chodzi o sposób odżywiania. Jem głownie wegańsko, ale nie nazwałabym się weganką, ponieważ nie trzymam się tej idei przez cały czas. Lubię eksperymentować w kuchni i próbować nowych smaków zwłaszcza w wersji wegańskiej, ale gdy gdzieś wychodzę nie nakładam na siebie presji i jeśli zjem coś niewegańskiego, to nie mam poczucia winy. 



The pressure and feeling guilty are the worst – while giving labels on ourselves or on somebody else we also put this pressure unconsciously, that this label is a declaration which can’t be broken. But actually nobody cares about it a lot.

Właśnie ta presja i poczucie winy są najgorsze – etykietując siebie, czy innych, nieświadomie nakładamy też presję, że etykieta wiąże się z deklaracją, której nie wolno złamać. A przecież nikt nas z tego nie rozlicza. 



Does it mean that labels are bad? Well, for me not really. As I’ve already mentioned, there are some positive aspects, especially having some information about similarities between the new person and us. But the thing we need to care about, is that pressure which we mustn’t put neither on us nor on somebody else.
Personally, I prefer to say that I’m trying to live with the idea of something but I’m not following it in one hundred percent. This sentence leave me a possibility to go out from this ideology. Because actually it’s all about living in harmony with ourselves and our points of views

Czy etykiety są złe? Niekoniecznie, bo tak jak wspomniałam wcześniej, dają informację zwrotną o poglądach danej osoby. Jedyne, na co trzeba uważać, to ta presja, by nie dać się złapać w pułapkę wyrzutów sumienia.
Osobiście wolę powiedzieć, że staram się żyć według danej idei, ale nie kieruję się nią w stu procentach. Takie stwierdzenie otwiera furtkę zamiast zamykać w danej przestrzeni. W końcu najważniejsze jest to, żeby żyć w zgodzie ze sobą i swoimi poglądami.

with love
Basia


© Primineers. Design by FCD.