Saturday, October 31, 2020

Exhausted and overwhelmed... but fighting


[I decided to divide this post into two parts so it's easier to be understood.]
[Postanowiłam podzielić ten post na dwie części - PL znajdziecie poniżej.]

Today's post is going to be different than usually. I always try to come up with a topic which is inspirational, which gives you a lot of positive energy, which makes you smile or somehow forces you to think but in this gentle way. Apart from that I want to be authentic, to be honest with you and not imitate someone who I’m not, that’s why today we’re gonna have a difficult but important talk.

Since the beginning of October I was feeling the growing tiredness inside of me. With the feeling of being overwhelmed with all of this negative energy coming to me from different sides and sources I was wandering around the house and the only thought I had in my mind was that I wasn’t feeling like doing something. One day I have tears in my eyes, another one I am just angry because I don’t understand why this stuff which happens right now, looks like it does and not like it supposes to.

And the last thing, the cherry on top – the feeling of helplessness and hopelessness, the attitude that there’s no solution. That nothing is like it was planned, like I wanted it to be.

I have a tattoo on my arm, a kite. I did it two years ago after a little trip to the seaside. I went on the beach where I had a kite and was observing how it went up with the wind or fell down when the wind was gone. At that moment I thought that I was like this kite. That when there was the wind, I could fly up to the sky. And when it was gone, I fell down. But the most important thing is that no matter what was going on in my life, how exhausted or tired I was or how fast I was falling down, I could always, always fly up high.

And today this is this moment. In this whole negativity that punches us to our face, let’s not get into this deep feeling of helplessness and hopelessness. This is the moment when we can fly up high, stand up to fight for a better future, for better reality, for better life. Well, yes, it’s not easy and it may be seen as a childish fight for nothing, but in my opinion, this fight and this hope can bring us solutions.

I asked myself, where I would like to be in a couple years. I had more than just one answer and all of them were quite ambitious. The high bar motivates me to start working today, because I know that I can change my future life and my future reality even now.

Let this blogpost be a motivation for you, let it bring you hope and power to fight for better reality and let it motivate you to start creating a better future today.

Dzisiejszy post będzie inny niż zazwyczaj. Zawsze staram się wybrać temat, który będzie inspirujący, który wprowadzi trochę pozytywnej energii do Waszej codzienności, który wywoła uśmiech czy nakłoni do refleksji, ale w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Jednak oprócz tego staram się być autentyczna, szczera i nie udawać przed Wami kogoś, kim nie jestem, dlatego dzisiaj poruszę temat trudny.

Od początku października czuję narastające we mnie zmęczenie. Przytłoczona wszystkimi negatywnymi informacjami, które dochodzą do mnie zewsząd, snuję się po domu i jedyne, co mam w głowie, to myśl, że mi się nie chce. Jednego dnia co chwilę napływają mi łzy do oczu, innego jestem po prostu wkurzona, bo nie rozumiem, dlaczego wszystko co się dzieje, wygląda tak, a nie inaczej.

I na koniec wisienka na torcie – uczucie bezsilności i beznadziei, przekonanie, że tak naprawdę już nic nie da się zrobić. Że nic nie jest tak, jak być powinno, jak było zaplanowane, tak jak chciałam.

Mam na przedramieniu tatuaż w kształcie latawca. Zrobiłam go dwa lata temu po jednodniowym wyjeździe nad morze. Tego dnia puszczałam latawce na plaży i patrzyłam jak się wznoszą na wietrze i szybują po niebie. Albo jak lecą w dół, gdy tego wiatru brakuje. Wtedy pomyślałam sobie, że sama jestem takim latawcem. Że ja też, kiedy mam wiatr, to lecę w górę i szybuję wysoko, ale gdy go nie ma, to spadam. Jednak w tym wszystkim najważniejsze jest to, że choćby nie wiem co się stało w moim życiu, choćbym spadała w dół szybciej niż bym chciała, to zawsze, zawsze wzlecę z powrotem w górę.

I dzisiaj właśnie jest ten moment. W tej całej negatywnej energii, która dopada nas zewsząd, nie dajmy się uczuciu bezsilności i beznadziei. To ten moment, kiedy możemy wzlecieć w górę, stanąć do walki o lepszą przyszłość, o lepszą rzeczywistość, o lepsze życie. Owszem, to nie jest łatwe i można powiedzieć, że taka walka o nadzieję jest dziecinna, ale ja uważam, że mimo tego może przynieść rezultaty.

Zadałam sobie pytanie, gdzie chcę być za kilka lat. Mam kilka odpowiedzi, każdą ambitną. Wysoko postawiona poprzeczka motywuje mnie, by już dzisiaj zadziałać w danym kierunku, bo wiem, że mogę zmienić to, jak będzie wyglądać moja przyszłość i całe życie.

Niech ten post obudzi w Was nadzieję, doda Wam sił do walki o lepszą rzeczywistość i zmotywuje Was do działania, by już dziś kreować piękniejszą przyszłość.

with love
Basia 

Saturday, October 24, 2020

Autumn around me


For over three weeks I have been seeing the leaves changing their colours out the window, I’ve been adding a pinch of cinnamon to almost all of my meals, especially to my morning oatmeal, and putting a sweater on me almost every day. Since the beginning of October I have noticed some changes in nature and in my everyday life, which helps me really feel the autumn!
This time of the year has more than just one face, for some of us it’s time for pumpkin cakes, a mug of hot chocolate with marshmallows or a pumpkin spice latte. But for others it is a time of melancholy and nostalgia, time of rain hitting the window, of hiding under the blanket and escaping from reality with a good book or another episode of the series.
No matter how your autumn looks like, let’s talk about all of its aspects and sides.

Już od kilku dobrych tygodni widzę za oknem zmieniające się kolory liści drzew, dodaję porządną szczyptę cynamonu do prawie każdej porannej owsianki i zawijam się w sweter. Od początku października obserwuję zachodzące w naturze i w mojej codzienności zmiany, które pozwalają mi w pełni poczuć jesień!
Ta pora roku ma wiele odsłon, dla jednych jest to czas dyniowego ciasta, szarlotki, beżu i brązu, kubka gorącej czekolady z piankami albo pumpkin spice latte. Natomiast dla innych to czas melancholii i nostalgii, kropel deszczu uderzających w szybę, chowania się pod kocem i zagłębiania się w lekturze czy wciągania w kolejny odcinek serialu.
Niezależnie od tego, co bardziej do Was przemawia, porozmawiajmy o wszystkich aspektach i urokach tej pory roku.

I. Colours.

I think that the most wonderful part of autumn is the change of colours. My primary school was next to a big park so the beginning of October was always connected with me observing the colours change. And also looking for chestnuts! The rustling sound of dried leaves under my shoes is almost like the autumnal version of the summer sea. I love seeing how leaves change their colours to golden yellow, intense red, dark green or chestnut’s brown. Mother Nature gave us an amazing possibility to have a wonderful view of unusual connections of colours!

1. Kolory.

Chyba najbardziej lubię obserwować zmieniające się kolory. Chodziłam do podstawówki, która znajdowała się przy parku, więc początek października wiązał się z obserwacjami zmiany kolorów liści. I oczywiście zbieraniem kasztanów! Szelest opadłych liści pod butami jest jesiennym odpowiednikiem letniego szumu morza. Uwielbiam patrzeć jak liście zmieniają się na złotożółte, purpurowoczerwone, ciemnozielone, kasztanowobrązowe. Matka Natura zadbała o to, żeby naszym oczom ukazywał się co roku piękny obraz, w którym każde połączenie kolorystyczne jest perfekcyjne.

II. Smells.

Autumn always smells like cinnamon. You can also add the smell of baked apples, freshly made crumbles and a carrot cake! I can’t imagine autumn without adding cinnamon to almost every meal I eat during a day, it goes so well with warm oatmeal breakfasts.
During autumn I also really like baking cakes – my kitchen becomes so nicely warm and cosy, and there’s a beautiful smell of a baked cake in the whole house!

2. Zapachy.

Jesień od zawsze pachnie cynamonem. Do tego można jeszcze dorzucić zapach pieczonych jabłek, owoców pod kruszonką i ciasta marchewkowego. Nie wyobrażam sobie jesieni bez dodawania cynamonu do prawie każdej potrawy, a zwłaszcza do porannych owsianek.
Jesienią najbardziej lubię piec ciasta – w kuchni robi się przyjemnie ciepło, a po całym mieszkaniu rozchodzi się cudowny zapach placka drożdżowego ze śliwkami.

III. Cosy pullovers.

I don’t have to explain it – a cosy, warm and soft sweater that you put on you is so comfy! Especially when it’s cold outside. It can be well-fitted or more oversized. Really comfortable or made with wool and therefore not so comfy at all. Patterned or plain. I think that everybody has their own favourite type! Personally I love those oversized, like the bag’s shape, so I can put something else underneath – maybe you already know it but I’m the person who can easily get cold, so the more layers I have on me, the better I feel!

3. Miękkie swetry.

Chyba nie muszę tu wiele tłumaczyć – miękki, ciepły sweter, który otula i rozgrzewa, gdy zrobi się nam chłodniej jest jednym z najwspanialszych aspektów jesieni! Trochę bardziej przylegające albo te luźniejsze, workowate, oversizowe. Te lekko gryzące i te mięciutkie, plecione, ażurowe lub gęsto splecione… myślę, że każdy ma swój ulubiony typ! Osobiście uwielbiam te większe, lekko workowate, pod które zmieści się jeszcze golf, bo jestem jedną z tych osób, które łatwo się wychładzają – więc im więcej mam na sobie warstw dających ciepło, tym lepiej!

IV. Melancholy and nostalgia.

Autumn is a time full of moments of reflection and nostalgia. Sometimes it’s just a light sadness, sometimes I have tears in my eyes, as if my mind wants me to connect with falling rain out of the window. Sometimes it’s a moment during a day, sometimes it lasts longer than one day. Autumn is a season when everything stops and prepares for winter hibernation, and as we are also a part of nature, we also have this feeling of slowing down and falling asleep. I try to accept this but it’s not always so easy, so in bad moments I have my First Aid Kit list to cheer myself up. Some people prefer to go deeply into this feeling, others prefer to stand up and let this sadness go – no matter which group you belong to, give yourself time and find what you need!

4. Melancholia i nostalgia.

Jesień jest czasem pełnym momentów zatrzymania i nostalgii. Czasem przyjdzie lekki smutek, czasem nawet łzy, jakbym łączyła się z deszczem padającym za oknem. Czasem to tylko chwilowy stan, który zaraz przechodzi, a czasem ciągnie się dłużej niż przez jeden dzień. Jesień to też okres powolnego zamiera i przygotowań do snu zimowego, a jako że jesteśmy częścią natury, to udziela nam się to spowolnienie, zatrzymanie i powolne wyciszanie. Staram się to zaakceptować, ale to nie zawsze jest łatwe, dlatego w gorszych momentach szukam sposobu na pocieszenie, o czym pisałam trochę tutaj. Niektórzy lubią się zatopić w tej nostalgii i dać sobie chwilę na jesienne chandry, inni wolą od razu się podnieść i nie dać się smutkom – niezależnie od tego, do jakiej grupy należycie, dajcie sobie czas i znajdźcie to, czego potrzebujecie!

V. A warm cup.

In my first autumnal post I focused on drinks that are the best for cold days. I can drink them all day every day – the freshly prepared coffee, tea or ginger infusion is the best way to start your day or to warm up your hands and your body from the inside after coming back home from the cold outside! Warming up under a blanket with a hot cup of something and a good movie is my way to spend Friday’s evening during autumn.

5. Gorący kubek.

W moim pierwszym jesiennym poście znajdziecie trzy przepisy na rozgrzewające napoje. Każdy z nich potrafię pić hektolitrami – świeżo przygotowany gorący kubek kawy, herbaty czy naparu imbirowego jest idealnym sposobem na rozpoczęcie dnia albo na rozgrzanie dłoni i ciała od wewnątrz, zaraz po wejściu do domu z zimnego dworu. Wygrzewanie się pod kocem w piątkowy wieczór z włączonym filmem i takim gorącym kubkiem w dłoniach jest najlepszym rozpoczęciem weekendu.


That’s only a couple of autumnal inspirations or maybe things that come up to my mind when I think about autumn and that I fill my everyday life with! I’m really curious what your favourite things are so let me know in the comments down below :)

To tylko kilka moich jesiennych inspiracji, a raczej rzeczy, które kojarzą mi się z jesienią i którymi wypełniam moją codzienność. Jestem ciekawa, jak Wy zaczynacie i przeżywacie jesień! Koniecznie dajcie mi znać w komentarzu :)

with love 
Basia




Saturday, October 17, 2020

Being concentrated & staying focused


Two weeks ago I started my third year of studies, online. With the beginning of the first class I had a throwback to last semester, which was also online, and to my problems with concentration. I started to think about what I can do to be more concentrated during all the classes and stay as focused as possible to really take advantage of this online university. I knew I had to create a method which would help me to get into this mode of concentration and would decrease the possibility of being distracted by something around me. I decided to talk about this with one of my friends and today I’m going to share with you some ideas which can help you to concentrate easily!

Dwa tygodnie temu rozpoczęłam kolejny rok akademicki, zdalnie. Ledwo zaczęły się pierwsze zajęcia, przypomniałam sobie zeszły semestr, również przeprowadzony zdalnie, oraz jakość mojego skupienia – a raczej jego brak. Zaczęłam się zastanawiać, co zrobić, żeby tym razem lepiej wykorzystać czas wykładów i ćwiczeń online, aby później nie nadrabiać tego, co przegapiłam. Wiedziałam, że muszę sobie wypracować taką metodę, która pozwoli mi na koncentrację i zmniejszy ryzyko rozproszenia. Postanowiłam porozmawiać o tym z jedną z moich koleżanek, żeby zaczerpnąć trochę inspiracji. Dzisiaj dzielę się z Wami kilkoma sposobami, żeby ułatwić pracę czy naukę w skupieniu. 


I. Plan it and write it down.
I’m a huge fun of creating to do lists and writing down all the stuff that needs to be done, because it makes it easy to plan the whole day. A to do list can be done in two different ways – really detailed, so you write everything you have to do, for example number of pages of a book that you want to read or exact chapter you want to make notes for. Another way is this more general, which means that you write kind of a title like maths, mails, offerts… The way you write it depends on how many tasks you have to do, so you can choose the one which makes your plan clean and easy to understand! And also,checking things as done gives such a nice feeling of satisfaction!

1. Zaplanować i zapisać.
Jestem wielką fanką tworzenia list i zapisywania sobie rzeczy do zrobienia, a gdy mam taką listę, o wiele łatwiej jest mi się skupić i rozplanować to, co mam zrobić. Tworząc listę warto pomyśleć o tym, jak zapisać zadania do zrobienia – czy szczegółowo, wyznaczając chociażby konkretny temat do nauki albo ilość stron pracy do napisania, czy bardziej ogólnie, określając tylko dziedziny, takie jak matematyka, maile, oferty… Każda z form będzie się różnie sprawdzać w zależności od ilości zadań, dlatego polecam wypróbować obie. A późniejsze odhaczanie każdego punktu potrafi dać wiele satysfakcji! 


II. Designate time.
In the past I was trying to designate time for one every single task so on my to do list I marked exact hours when I wanted to study or to revise for exams but it didn’t work for me so I stopped doing it. What I can recommend is to put just an information for how long you want to do one thing, like for one hour or two hours. It works much better for me! Second thing which is important is to really stick to the time you give yourself for one task – first way to do it is by setting an alarm, especially if this thing can be finished in every moment. Another one is to have a watch, which gives a flexibility to finish your task earlier or a little bit later if you feel like you want to have it done properly.

2. Wyznaczyć czas.
Kiedyś wyznaczałam sobie dokładny czas na daną czynność i na mojej liście pojawiały się konkretne godziny, w jakich miałam się uczyć, ale różnie to wychodziło, więc ostatecznie zrezygnowałam z takiej metody. Teraz zdecydowanie częściej wyznaczam sobie samą liczbę godzin, co sprawdza się u mnie lepiej. Drugą ważną sprawą przy wyznaczaniu czasu jest jego egzekwowanie. Można sobie nastawić budzik, jeśli zadanie do wykonania jest możliwe do przerwania w dowolnej chwili. Można też pracować z zegarkiem w ręku i pilnować czasu, ale w bardziej elastyczny sposób – tak żeby w razie potrzeby go przekroczyć albo skończyć wcześniej. 


III. Take care of your space.
Clean space is a base – it’s almost impossible to work and stay focused with a total mess around you. When my desk needs to be cleaned up, first I tidy it up before starting my studying time. Well, there is something about a cleaned space that helps to concentrate more easily – having no material or mental distractions is the key.

3. Zadbać o przestrzeń.
Porządek to podstawa – z chaosem wokół siebie trudno jest skupić się na pracy. Zazwyczaj, gdy na moim biurku panuje bałagan, to najpierw zabieram się za sprzątanie, a dopiero potem siadam do swoich zadań. Coś w tym jest, że czysta i zadbana przestrzeń pomaga w skupieniu – brak rozpraszaczy odgrywa tu ważną rolę. 


IV. Distractors must go away.
Talking about distractions – it’s better not to have them around you while working. My biggest distractor is my phone. Even though I have all the notifications switched off, sometimes I still grab it to look for something an then I fall into all those conversations, messages and stuff. That’s why I try to put it somewhere so I won’t see it. Sometimes behind me, sometimes under a pillow and sometimes I in a different room. I think that it’s the best way to stay focused for a long long time!

4. Pozbyć się rozpraszaczy.
Mówiąc o rozpraszaczach – najlepiej się ich pozbyć na czas pracy. Moim największym rozpraszaczem jest telefon. Nawet jeśli mam wyłączone powiadomienia, to czasem sięgam po niego, żeby coś sprawdzić i od razu wpadam w wir odpowiadania na wiadomości… Dlatego staram się usunąć go z pola widzenia. Kładę go za mną na parapecie albo po drugiej stronie pokoju na komodzie, czasem chowam pod poduszką albo w ogóle wynoszę z pokoju. To chyba najlepszy sposób na porządne, głębokie skupienie! 


V. Having a goal.
Having a goal helps to get into working mode. No matter if there are any difficulties or if the task is really complicated or time consuming, the vision of having something done and reaching the goal can be really motivating! This goal can be created just for this day, like mark all the tasks as done, but also can be something for next couple of months or even years, like preparing for the final exam or writing a book by the end of the year.

5. Wyznaczyć cel.
Mając wyznaczony cel, znacznie łatwiej jest podjąć jakiekolwiek działanie. Niezależnie od trudności, poziomu skomplikowania czy czasochłonności zadania, perspektywa osiągnięcia celu potrafi być bardzo motywująca. To może być coś wyznaczonego tylko na dany dzień, albo na dalszą przyszłość, jak na przykład dobrze zdany egzamin końcowy, czy napisanie książki do końca roku. 

Working on a method that suits you is a process – for some people it is a very fast process, others need more time to do it. Personally, I’m still in this process of looking for the best method for me and sometimes I still have problems with staying focused, especially when I’m tired and or not in a mood to study, those days exist too! But I’m trying my best and still going on this way to finally achieve my goal.

Wypracowywanie metody skupienia podczas pracy czy nauki to proces – niektórym zajmuje on mniej, innym więcej czasu. Ja jestem jeszcze na drodze do wypracowania sobie najlepszego sposobu. Czasem nadal mam problemy ze skupieniem, zwłaszcza gdy jestem zmęczona albo po prostu nie mam nastroju do nauki – czasem i tak się zdarza! Ale staram się pracować i wytrwale dążyć do celu.

with love
Basia


Saturday, October 10, 2020

Autumnal drinks – 3 ways to warm up!


The beginning of October is a beginning of the true autumn – leaves start to change the color, I start to wear sweaters and comfy scarfs more often and for the Friday evening I prefer to stay at home with warm tea and a good movie.
As it’s already the end of the first whole week of October I decided to share with you guys my favorite recipes for autumn drinks tat will warm you up when it’s cold outside!

Początek października to dla mnie początek prawdziwej jesieni – liście na drzewach zaczynają zmieniać kolor, ja coraz częściej zakładam swetry i grube szale, a w piątkowy wieczór zazwyczaj wybieram kocyk, dobry film i kubek aromatycznej, rozgrzewającej herbaty.
Jako że mija właśnie pierwszy tydzień października, postanowiłam podzielić się z Wami moimi ulubionymi przepisami na jesienne napoje, które rozgrzeją w chłodne dni!


I. Coffee with cardamon and cinnamon.

As I’m a huge coffee lover, I like to change the way I prepare it for every changing season – in summer I make it with ice to cool me down, in autumn I prepare it with some spices that fill me with this amazing feeling of warming up. In my version I use cinnamon and cardamon. They can be added either to a cup with already prepared coffee or to a coffee machine or to a French press so those spices can be nicely mixed with coffee. You don’t need to add a lot of them, little pinch can already give a lot of flavours!
This kind of homemade cinnamon coffee with some steamed milk can make you smile in the morning.

1. Kawa z kardamonem i cynamonem.

Będąc prawdziwym smakoszem kawy, uwielbiam dostosowywać ją do każdej z pór roku – latem robię ją z lodem na ochłodę, a jesienią z przyprawami, które wypełnią od środka przyjemnym ciepłem. W mojej wersji jest to cynamon i kardamon – obie te przyprawy mają właściwości rozgrzewające. Można je dodać bezpośrednio do kubka z już przygotowaną kawą, albo wcześniej do kawiarki na sitko, lub do french pressu wraz z sypaną kawą. Wystarczy dosłownie szczypta, by móc poczuć smak tych przypraw.
Taka domowa cynamonowo-kardamonowa kawka ze spienionym mlekiem czy napojem roślinnym potrafi umilić każdy jesienny poranek.


II. Tea with honey, orange and cloves.

The second thing I love to drink in autumn is a smell of cloves, especially with added orange flavour. The base of this tea is a dark tea – I’m using the one I still have from last Christmas which is called The first star. It’s already really tasty but I add some other flavours to make it even better and more delicious!
I cut orange into slices, I add cloves (it looks pretty nice tho!) and I put it in a mug with already prepared tea. After about five minutes I add a half of a teaspoon to my tea. Perfect partner for movie evenings under the cover!

2. Herbata z miodem, pomarańczą i goździkami.

Druga rzecz, którą uwielbiam jesienią, to zapach goździków, zwłaszcza w połączeniu z pomarańczą. Bazą tej herbaty jest jakakolwiek czarna herbata sypana lub w torebce. Ja mam, jeszcze z zeszłego roku, sypaną herbatę o wdzięcznej nazwie „Pierwsza gwiazdka”, która sama w sobie jest już aromatyczna, ale lubię dorzucić do niej kilka prostych składników, które podbiją korzenny i słodki smak napoju.
Pomarańczę pokrojoną w plasterki nadziewam goździkami i dorzucam do świeżo zaparzonej herbaty, a po odczekaniu kilku minut dodaję pół łyżeczki miodu. Idealna na długie jesienne wieczory jako towarzyszka seansów filmowych.

III. Ginger infusion with lemon.

Or maybe flavoury hot water, a nectar for our health! I love the spiciness of ginger, that’s why I add a lot of it and I cut it really fine. For some people it can be too spicy so I recommend you to try it with different quantities of ginger. I add water to finely chopped ginger and then I let it rest for five minutes before adding juice of lemon. Sometimes I add also a little bit of honey so it’s more sweet.
I love to drink it in the morning! I helps to wake my body and my mind up. Or after coming back home from the cold outside, then it helps me to warm up my body from the inside.

3. Napar imbirowy z cytryną.

Nazwałabym go ciepłą wodą smakową, prawdziwym nektarem na odporność. Uwielbiam ostrość imbiru, dlatego zazwyczaj dodaję go dużo i siekam drobno, by cały jego sok przeszedł do naparu. Dla niektórych może być zbyt ostry w smaku, więc tutaj polecam popróbować z różną ilością imbiru w kubku. Imbir zalewam wrzątkiem i odstawiam na mniej więcej pięć minut, by porządnie się zaparzył. Potem dodaję sok z cytryny i czasem też trochę miodu dla osłody.
Uwielbiam pić ten napar rano, kiedy wstanę – pomaga obudzić ciało i umysł. Albo też zaraz po przyjściu do domu z dworu, wtedy idealnie rozgrzewa od wewnątrz!


I can drink those drinks every single day, they keep me warm from the inside and also they taste so good!
I hope you liked this blogpost and you feel inspired to try one or maybe all of those recipes. Let me know in the comment what you drink in autumn – a pumpkin spice latte, gingerbread hot chocolate or maybe another type of infusion? I’m waiting for your comments down below.

Te trzy napoje potrafię pić każdego jesiennego dnia na zmianę, by utrzymać to przyjemne ciepło, które mi dają i rozkoszować się korzennymi smakami.
Mam nadzieję, że ten post będzie dla Was jesienną inspiracją domowych, rozgrzewających napojów! Dajcie znać w komentarzu, jakie są Wasze ulubione jesienne przepisy na kawy, herbaty, czekolady czy napary! Jestem bardzo ciekawa, jak wygląda to u Was.


with love
Basia

Saturday, October 3, 2020

Handwriting and calligraphy


For as long as I remember I always loved handwriting and writing in general – in notebooks, in journals, diaries, calendars… I could give you a lot of more examples. I always prefered fountain pen then just a pen and every single time when I had to change the pen refill I did it with patience and solemnity, as if I carried a pen made with glass. This love for fountain pens I got after my father who was a huge pen lover and he had a great collection of them with a beautiful Mont Blanc which I use only for special occasions like wish cards or letters.

Odkąd pamiętam uwielbiam pisać – w zeszytach, pamiętnikach, dziennikach, kalendarzach… Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Zawsze wolałam pióra od długopisów, a każdy moment wymiany naboju celebrowałam z namaszczeniem, jakbym miała w ręce pióro ze szkła.
Tę miłość do piór mam chyba po moim tacie, który miał ich pokaźną kolekcję, a w niej najpiękniejszy Mont Blanc z pompką, który zostawiam na specjalne okazje, takie jak wypisywanie kartek z życzeniami czy pisanie listów.

I have the feeling that handwriting is less and less popular and it disappears with the development of the new technologies. The whole world gets digital – our grocery list is written on our phones, instead of writing a letter we write a message, instead of having a notebook for university we have our laptop to write notes on it. I’m not saying that everybody does this but this change to more digital world can be easily noticed.

Mam wrażenie, że pisanie ręczne powoli zanika, jako że cały świat staje się coraz bardziej zdigitalizowany – listę zakupów zapiszemy w notatkach w telefonie, zamiast listu wyślemy maila albo napiszemy smsa, zamiast ręcznych notatek mamy plik na laptopie. Nie mówię, że wszyscy tak robimy, jednak można zauważyć te zmiany w społeczeństwie.


When it comes to me, I still prefer handwriting and I have great fun with sending letters and postcards, writing a journal and making notes not on a laptop but on paper, and that’s why I decided to improve my skills and subscribe for a calligraphy workshop. This event was organised by Paperiada, a Polish graphic design studio which is created by Ada, who inspired me and made me fall in love with calligraphy. By the way, it was a funny story because I had wanted to participate in this workshop for like 2 years but every time when she organised it I couldn’t participate and finally I managed to take part in it after such a long time!

Ja natomiast nadal mam sentyment do ręcznego pisania, wysyłania listów i pocztówek, prowadzenia dziennika, czy robienia notatek na studia w zeszycie, dlatego postanowiłam rozwijać się w tym kierunku i zapisać na warsztaty z kaligrafii organizowane przez Paperiadę w Poznaniu. Paperiada jest studiem graficznym prowadzonym przez Adę, która zaraziła mnie swoją miłością do pięknego pisania i kaligrafii. Swoją drogą, z tymi warsztatami wiąże się śmieszna historia, bo wybierałam się na nie od dwóch lat i za każdym razem, kiedy Ada je organizowała, ja akurat nie mogłam wziąć w nich udziału, aż do teraz!

For four hours of said workshop I realized that calligraphy is not just a beautiful lettering but also a huge school of patience and perseverance – not every letter is easy to be written and an expression practice makes you master is really true here. I also thought about calligrapher profession that was never really popular but how precious it was and still can be! When I got back home after this workshop my mom told me that my great grandfather had been a professional calligrapher so now I’m continuing a family tradition with calligraphy and something that I’m treating as a new form of meditation and a passion was his profession.

Przez cztery godziny trwania warsztatów i nauki pisania każdej litery uświadomiłam sobie, że kaligrafia to nie tylko piękne literki, ale też ogromna szkoła cierpliwości i wytrwałości – nie każda literka była łatwa do napisania, a dojście do perfekcji wymaga dużo czasu i praktyki. Pomyślałam o zawodzie kaligrafa, który może nigdy nie był wielce popularny, ale jaki musiał być cenny!
Po powrocie dowiedziałam się, że nieświadomie kontynuuję tradycję rodzinną, bo mój pradziadek był kaligrafem i to, czym zajmował się na co dzień, ja traktuję jako nową pasję i formę medytacji.



I think that all of those craft professions are coming back because something which is handmade and not in bulk is much more precious and you can really see that work and a heart of creator in it. One of my visions for future is having a small business with handmade wish cards, in which I will use my new skills, I mean calligraphy. Maybe this idea is quite crazy but why not? As I wrote before – society changes and of course it uses a lot of new technologies on a daily basis but on the other hand I’m really motivated to learn more and one day write a wish card for my customer.

Myślę, że takie rzemieślnicze, tradycyjne zawody wracają powoli na rynek pracy, bo coś, co jest robione ręcznie, pojedynczo, a nie hurtowo, jest moim zdaniem cenniejsze i widać w tym pracę i serce twórcy. Jedną z moich wizji na przyszłość jest założenie działalności zajmującej się tworzeniem kartek okolicznościowych na zamówienie i wykorzystanie w niej mojej nowej umiejętności, czyli pisania kaligraficznie. Pomysł jest dość szalony i trochę niepewny, bo tak jak pisałam wcześniej – społeczeństwo się zmienia i korzysta głównie z form elektronicznych, ale z drugiej strony jestem zmotywowana do tego, by ćwiczyć kaligrafię i pewnego dnia wypisać urodzinową kartkę na zamówienie.

PS Special thanks to J. who is the author of all of those beautiful photos, check out her instagram!

with love
Basia


© Primineers. Design by FCD.