Saturday, June 27, 2020

Walk in Paris


Paris is a city, where I come back not as a tourist who want to see all the attractions, but as a half French girl who wants to walk on Champs-Élysées.
During the last couple months I was living only two hours away from Paris. Of course I didn’t go there every weekend or even once per month but when I had a possibility I would by a ticket and get on the train.

Paryż to miasto, do którego wracam nie jako turystka z celem zobaczenia wszystkich jego atrakcji, ale jako pół Francuzka, które jedzie przespacerować się po Champs-Élysées.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy miałam to szczęście, że mieszkałam dwie godziny pociągiem od Paryża. Może nie jeździłam tam co tydzień ani nawet raz w miesiącu, ale gdy tylko nadarzała się okazja, kupowałam bilet i wsiadałam do pociągu. 


Every time when I was going there, I had a reason. Once it was a meeting my friend from college, another time I had a flight from Paris and last time I went there to vote in elections. Every single trip lets me walk on little streets, look at the displays of different shops, discover new places for coffee or just admire the Parisian architecture.

Zawsze gdy tam jechałam, miałam jakiś konkretny powód. Raz było to spotkanie z koleżanką z gimnazjum, raz kwestia lotu z paryskiego lotniska, a teraz były to wybory. Każda taka podróż pozwalała mi na przespacerowanie się uliczkami, na zaglądanie do sklepów, na odkrywanie pięknych miejsc na kawę, czy po prostu na podziwianie tamtejszej architektury. 


Paris is no longer a touristic city for me, but there are still some places, very touristic indeed, that I really like to see. First and the most important (of course) is Eiffel Tour, in front of which I like to sit on the grass. Second thing is a walk on the Champs-Élysées Avenue and looking at displays of those popular shops that seem to be so fancy. Last step is to cross the bridge across the Seine river.
Apart from that I go everywhere by foot, no subway or buses, to really see and explore the city. Especially those small, narrow streets that seem to be forgotten yet still mysterious. And parks, where I can hide for couple minutes in between the trees.

Paryż przestał być dla mnie celem turystycznym, niemniej jednak jest parę miejsc, które zawsze lubię zobaczyć. Przede wszystkim jest to Wieża Eiffle’a, przed którą lubię posiedzieć na trawie. Po drugie to Champs-É
lysées, przez które lubię się przejść zaglądając do witryn sklepowych. Po trzecie to Sekwana, na którą lubię popatrzeć stojąc na moście. 
Poza tym uwielbiam wszędzie chodzić pieszo i rzadko kiedy korzystam z metra. Lubię skręcać w mniejsze, węższe uliczki, które odchodzą od tych głośniejszych, zapełnionych samochodami. Lubię wchodzić do parków i spacerować między drzewami. 


Being so close to Paris, I really appreciated the possibility of discovering this city in a whole new way, but on the other hand I realized that somehow Paris is not as exotic as it was before. While traveling around the world, we discover new places which make us really excited, especially when we see something for the first time. Then, when we go to the same place again and again, this feeling of being excited is a little bit different, not so strong or just felt in another way.

Mieszkając tak blisko Paryża, z jednej strony doceniłam możliwość poznania tego miasta trochę bliżej, mniej turystycznie, z drugiej zauważyłam, że jego egzotyczność nie jest już dla mnie tak widoczna, jak to było wcześniej. Podróżując po świecie i zwiedzając dane miejsce po raz pierwszy, postrzegamy je jako coś zupełnie nowego. Z czasem, gdy odwiedzamy to miejsce po raz kolejny i kolejny, staje się ono czymś znanym i ekscytacja, która jest odczuwana przed pierwszym przyjazdem, ma zupełnie inny wymiar. 


What’s quite interesting, while walking around, I realized that my relationship with Paris can be compared to love relationship. This excitement felt in the beginning became a kind of love, which stays in my heart and wakes up every single time when I go to Paris.

Co ciekawe, przechadzając się uliczkami, doszłam do wniosku, że moja relacja z Paryżem może być porównana do relacji miłosnej. Ta początkowa ekscytacja i wielkie zauroczenie przerodziło się w miłość, której towarzyszą inne uczucia niż wcześniej.
Tak więc w dzień, w którym jadę do Paryża, budzę z uśmiechem.

with love 
Basia

Saturday, June 20, 2020

Mission (im)possible


If, at the beginning of this year, somebody had told me that one part of my Erasmus would be online, I wouldn’t have believed. Well, unfortunately that person was right. The last three months I spent in Poland, yet I still were on an international exchange ...while sitting in my room.

Jeszcze na początku tego roku, gdyby ktoś mi powiedział, że Erasmus, w którym brałam udział, będzie w pewnej części przeprowadzony online, chyba bym nie uwierzyła. A jednak, ostatnie trzy miesiące spędziłam w Polsce, przeżywając wymianę międzynarodową we własnym pokoju.

I’ve already told you one story about this difficult time here. Even though the problem with the virus was present I still hoped that somehow I would have a possibility to come back to France, especially because I had left some stuff there. At the beginning I was supposed to come back in May but then all of the flights got cancelled and I was losing my hope.

Część historii opowiedziałam już tutaj  Mimo trwającej epidemii starałam się myśleć, że prędzej czy później uda mi się wrócić do Francji, tym bardziej, że zostawiłam rzeczy w akademiku. Początkowo miałam wrócić w maju, jednak każdy kolejny samolot był odwoływany, a ja powoli traciłam nadzieję. 


One day all the flights were confirmed, the next they were all cancelled. Every single information about cancellation of a flight that I had booked was really hard for me to process and for a long time I couldn’t understand why it was so difficult for me. A lot of people tried to show me that this wasn’t the end of the world and I would find my way back to France sooner or later. But for me this trip was somehow emotional and I couldn’t separate my feelings from the responsible way of thinking, and that’s why every cancellation felt like a punch.

Jednego dnia loty były przewidziane na drugą połowę maja, następnego dnia nie było już ani jednego lotu. Każda taka informacja była bardzo bolesna i przez dłuższy czas nie mogłam zrozumieć, dlaczego to mnie tak dotyka. Wiele osób wokół mnie próbowało mi pokazać, że jeśli nie teraz, to wrócę tam kiedy indziej. Jednak dla mnie ten powrót był tak bardzo nacechowany emocjonalnie, że każda informacja o odwołaniu lotu powodowała kompletną zmianę nastroju i łzy.

When the schedule of flights in May was fully cancelled, I wasn’t sure if the trip still made a sense. I didn’t want to make this decision so I tried to put it far away from me so I didn’t need to think about it. Then I decided to try once again and I found a flight, but even this one got cancelled. We had an expression in Polish do trzech razy sztuka (third time’s a charm) but in my case it didn’t work anymore. The amount of sent mails about flights, dates of my trip back to France, cancellations and changes was much bigger than I wished it would be.

Kiedy rozkład lotów na maj został zupełnie anulowany, nie byłam pewna, czy powrót ma jeszcze sens. Odkładałam tę decyzję najdalej jak się da, byleby nie dawać sobie nikłej nadziei. Postanowiłam spróbować jeszcze raz. Znalazłam lot, jednak i ten został później odwołany. Powiedzenie do trzech razy sztuka dawno przestało mieć znaczenie. Ilość wysłanych maili potwierdzających mój powrót i później informujących o odwołanym samolocie przekroczyła ilość, którą można było policzyć na palcach jednej ręki. 


I tried once again and it was the last time. This flight got (surprise, surprise) cancelled BUT the same day I got a message about rebooking another flight which seemed to have no sense because I thought that it would be cancelled too. And yet, it wasn’t.

Spróbowałam jeszcze raz, ostatni. Ten lot też odwołali, ALE jeszcze tego samego dnia dostałam wiadomość o przekierowaniu mojej rezerwacji na inny lot, dzień później. Początkowo wydawało mi się, że to trochę bez sensu, skoro kolejnego dnia pewnie też go odwołają. Ale jednak nie. Lot nie został odwołany.

After three months of uncertainty, of trying and searching the way, giving up hope and gaining it back, I finally went back to France.

When I knew that my trip was sure I started to think about what I had learned during this time. The first thing and the most important was a lesson about my plans and changes. Even though it’s so obvious that sometimes we plan something and then it turns out completely different than we thought or our plans must be changed because of a certain situation, we forget about it. The surest thing is this moment, this day and it depends on us what we’ll do with it. In fact, planning is also really important but we need to remember about flexibility.

Po trzech miesiącach próbowania, szukania sposobu, załamywania się i odnajdywania nadziei na nowo, udało mi się wrócić do Francji.

Kiedy wiedziałam już, że polecę, zaczęłam się zastanawiać, co mi dał ten czas niepewnego oczekiwania. Przede wszystkim utwierdziłam się w przekonaniu, że czasem życie i świat mają wobec nas inne plany i jedyna pewna rzecz to ten moment, ten dzień, ta chwila. Planowanie jest oczywiście potrzebne, ale trzeba być też otwartym na zmiany, które potrafią zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Z jednej strony to oczywista prawda, ale z drugiej strony czasem trudno jest pogodzić się z wydarzeniami, zwłaszcza tymi nagłymi, obracającymi życie o sto osiemdziesiąt stopni. 


Apart from that, I’ve learned that if I did everything that was needed, then the only thing I could do was to wait. I wouldn’t stop the virus, I wouldn’t be a pilot on the plane, I wouldn’t open the borders alone. I’ve learned and I’m still learning how to separate the things I have the impact on and the things I don’t have any influence on. It was a really difficult lesson, given the fact that I’m quite impatient, but by having some activities to do I let my mind rest and relax.

Poza tym zrozumiałam, że w momencie, gdy zrobiłam już wszystko, co mogłam, pozostało mi tylko czekać. Nie zatrzymam epidemii, nie będę pilotem samolotu, nie otworzę granic sama. Uczyłam się i nadal się uczę oddzielać to, na co mam wpływ, od tego, na co wpływu nie mam. Było to trudne i moja niecierpliwość często mi w tym przeszkadzała, ale przez zajmowanie umysłu innymi czynnościami starałam się oddalić swoje myśli od tego tematu.

At the end I felt really grateful because I realized how many people were eager to help me with my trip back, how many people were crossing fingers for me, cheering me up, hoping with me, giving me a lot of their time and showing me positive sides of this whole situation.

Every single person, no matter if they were far far away or just next to me, wanted to help me especially when I was losing my hope.

The amount of love and warmth I got is immeasurable and I can’t find the words to say how grateful I am for everybody who helped me.

Na końcu poczułam ogromną wdzięczność, ponieważ uświadomiłam sobie, ile osób było zaangażowanych w mój powrót, trzymając za mnie kciuki, pocieszając mnie, dając mi nadzieję, wspierając dobrym słowem, poświęcając mi mnóstwo swojego czasu i nie ustając w znajdowaniu pozytywów mojej sytuacji.

Każda z tych osób, niezależnie od tego, czy była blisko czy daleko, starała się pomóc mi w najgorszych momentach, kiedy ja traciłam nadzieję i pogrążałam się w smutku.

Ilość miłości i ciepła, jaką otrzymałam, jest nie do zmierzenia, a ja nie potrafię znaleźć słów, które idealnie oddałyby moje uczucie wdzięczności za każdą z tych osób.


Once, during a talk with my friends, I mentioned that mission impossible became a mission possible. And then Y. said that impossible became actually I’m possible.
She was right.

For everybody this whole situation was and sometimes still is really difficult and nobody knows when and how it will end. Everybody had a path to go through and to get the new experience. In this isolation and lockdown actually nobody was alone.

And as I said in the previous blog post, we were all together and we all managed to live the sitaution.

W rozmowie z moimi przyjaciółkami powiedziałam im, że moja mission impossible przerodziła się w mission possible, co Y. skomentowała mówiąc, że impossible stało się I’m possible.
Ma rację.

Dla każdego była to trudna sytuacja z niepewnym zakończeniem i w niektórych przypadkach nadal ona trwa. Każdy przeszedł swoją ścieżkę zmiany i każdy nauczył się czegoś o sobie. W tym całym zamknięciu i odizolowaniu, tak naprawdę nikt nie był sam.

I tak jak pisałam tutaj na końcu, wszyscy byliśmy w tym razem i razem to przeżyliśmy.

with love
Basia

Saturday, June 13, 2020

Our generation


Scrolling through social media you can easily notice that some people don’t have a “typical” job. By saying that I mean influencers, YouTubers and bloggers but also owners of businesses like handmade beauty products, ethical clothes or vegan candles, to name a few.

Przeglądając social media, nieraz można natknąć się na osoby, które nie wykonują „typowej” pracy. Influencer na instagramie, właściciel firmy szyjącej wielorazowe woreczki na owoce i warzywa, bloger, animator warsztatów kaligrafii… Takich „nietypowych” zawodów jest już całkiem sporo i ciągle powstają nowe. 

This kind of a job is not as sure and for older adults it can be just a funny hobby but not a real way to earn money. That generation grew up with a simple scheme school-studies-work, where the last element is highly influenced by the faculty of studies. Beside the plan A there’s also plan B or even plan C, just in case.

Taka praca jest nieoczywista i z perspektywy naszych rodziców, nie obiecuje zbyt wiele. Ich pokolenie wyrosło na schemacie szkoła-studia-praca, gdzie ostatni element jest związany z wybranym kierunkiem studiów, a na wszelki wypadek stworzony jest plan b oraz c. 


This rational way of thinking about the future was also given to the next generation which grew up while the internet and all the social media were created and developed. Millenials and the generation Z had the first contact with some new technologies and started to think in a different way – that the internet can be considered as a place to work and to create.

To racjonalne podejście do wyboru zawodu zostało też przekazane kolejnemu pokoleniu, które zaczynało żyć w świecie nowych technologii i prężnie rozwijających się social mediów. Milenialsi i wczesne pokolenie Z miało już styczność z tworzącymi się platformami, które zaczęły oferować coś więcej, niż tylko przekazywanie treści. Z czasem okazało się, że można zarabiać mając konto na YouTubie, mieć sponsorów na blogu i nawiązywać współprace z różnymi firmami, nawet tymi spoza branży. 

The generation which appeared after Millennials had already all those social medias in their everyday life. Being a blogger or a YouTuber is considered as a normal work for them, but sometimes they don’t think about how much effort and how much time it is needed to create such a strong position in social media.

Kolejne pokolenie wychowało się w świecie, w którym internet stał się stałym elementem codzienności. Dla jego przedstawicieli praca w internecie jest czymś całkowicie normalnym, ale czasem nie zdają sobie sprawy z tego, ile energii oraz czasu trzeba poświęcić na stworzenie wystarczająco silnej pozycji w social mediach. 


Millennials get some knowledge from those two generations – from the earlier one they learned how to plan the future, how to think in a rational way and why it is so important to have more than just plan A. From the next generation they learned how to be open for the new jobs created on the internet. Mixing those two lessons millennials create the whole plan how to become a blogger, how to improve their site or their YouTube channel and how to build their society on the internet.

Milenialsi i wczesne pokolenie Z czerpią naukę zarówno z wcześniejszego, jak i późniejszego pokolenia – od jednego uczą się racjonalnego podejścia do tworzenia planów na przyszłość, od drugiego otwartości na nowinki. W rezultacie praca blogera, czy zakładanie własnej firmy lub marki z nietuzinkowym pomysłem, jest dogłębnie przemyślane i rozplanowane, a w zanadrzu są dodatkowe plany. 

Why am I talking about that? Because I think that every single idea for business can become a plan for the future. If we don’t try to do something with our idea, we won’t know if it is good or bad. When I’m thinking about my future I have more than one vision: having a job in a chemical laboratory, opening my own bakery or coffee shop, creating a business with wish cards or a magazine about lifestyle…

Dlaczego o tym mówię? Ponieważ uważam, że każdy pomysł na biznes może okazać się pomysłem na życie. Dopóki nie podejmiemy konkretnego działania w danym kierunku, nie dowiemy się, czy ma sens czy nie. Kiedy myślę o swojej przyszłości, mam kilka wizji i każda jest dla mnie możliwa do zrealizowania: praca w laboratorium chemicznym, otworzenie własnej kawiarni, firma z kartkami życzeniowymi, stworzenie czasopisma… 


While writing this post I decided to ask my two friends whose plans for the future, even though they are not so sure yet, are really amazing. Here we go with some inspirational stuff!

Pisząc ten post postanowiłam poprosić dwie znane mi osoby, których pomysły na działalność nie należą do typowych. Obie odpowiedziały na kilka moich pytań i podzieliły się swoimi doświadczeniami.


Daria, 20 | founder of derancholie.blogspot.com
Daria, 20 | autorka bloga derancholie.blogspot.com

Ever since I was a little girl, I have loved documenting my life - both on paper and by taking photos. Now that I look back on those days, I can see that launching a blog was only a matter of time. The website has been evolving through the years, the name, layout and posted content have all been changing until I finally found what was right for me. I figured out what I love writing about the most, what kind of aesthetics makes my heart tick and what message I want to send through my posts. It’s safe to say that when I have was growing up, so was my blog :)

Pamiętam że odkąd byłam dzieckiem zawsze lubiłam dokumentować swój dzień, czy to pisząc w pamiętniku, czy robiąc zdjęcia, więc z perspektywy czasu myślę, że założenie bloga było naturalną decyzją. Strona przez lata ewoluowała, zmieniała się nazwa, tematyka i layout bloga, aż wreszcie całość osiągnęła swoją obecną formę. Zrozumiałam, o czym najbardziej lubię pisać, jaka estetyka jest mi najbliższa i co chciałabym przekazać mając swoje miejsce w internetowej wiosce. Można powiedzieć, że dojrzewałam ja, a razem ze mną mój blog.


I think our generation is generally more likely to pursue the kind of career that will, above all make us happy, even if it can be risky at times - it’s the process of achieving goals that is the most valuable. My dad is very down-to-earth and has always been 100% honest with me, doubt-wise included. We talk a lot and listen to each other, and I’m lucky that he gives me a free hand, but also brings down to earth when it’s necessary. I’ll be forever grateful for that. He knows that I have my dreams and plans, but that I’m also sober-minded when it comes to accomplishing them, so he’s cool about it.

Myślę, że nasze pokolenie jest bardziej przychylne poszukiwaniu własnej ścieżki kariery nawet jeśli miałoby się to wiązać z dodatkowym ryzykiem, bo już samo dążenie do tych nawet najodważniejszych celów jest dla nas wartościowe. Mój tata jest typem osoby, która twardo stąpa po ziemi i zawsze był ze mną szczery pod każdym względem, także w kwestii swoich obaw. Dużo rozmawiamy i słuchamy się nawzajem, i mam to szczęście, że tata daje mi wolną rękę, ale kiedy trzeba – sprowadza na ziemię, za co jestem mu ogromnie wdzięczna. Wie, że mam swoje marzenia i plany, ale też że potrafię na trzeźwo podejść do ich realizacji, więc jest o mnie spokojny.


First and foremost, my indescribable joy that comes from creating new content, posting my photos and working on the blog. But there’s more - I have learned to be irresistible yet understood that “done is better than perfect” (which, given the fact that I’m a perfectionist, was a hard pill to swallow). I have improved my html skills after pulling several all-nighters experimenting with layout. I step out of my comfort zone more. My posts are in English so I have constant language practice. When traveling, I search for the coolest spots and share them on the blog afterwards - the website is my kind of a journal and those little things are the reason that I can never get enough and always think what else can I do to improve the content I create.

Moja motywacja? Przede wszystkim nieopisana przyjemność z tworzenia nowych wpisów, publikowania zdjęć i pielęgnowania bloga. Ale nie tylko, bo blog zaczął też wpływać na moje codzienne życie. Nauczyłam się wytrwałości, zrozumiałam, że „zrobione jest lepsze niż idealne” (chociaż moja natura perfekcjonistki potrzebowała czasu żeby do tego dojrzeć), poznałam podstawy HTML, kiedy po nocach grzebałam w układzie strony. Częściej wychodzę ze strefy komfortu. Piszę po angielsku, więc nieustannie szkolę język, a kiedy podróżuję, ulubionymi miejscami dzielę się z czytelnikami. Te małe rzeczy sprawiają, że nigdy nie mam dosyć i zawsze myślę, co mogę zrobić, żeby jeszcze bardziej udoskonalać treści, które tworzę. Blog to taka moja wariacja na temat pisania pamiętnika i chyba to sprawia, że jest dla mnie tak ważny.


In October I’m starting as a freshman at design university in Warsaw and applying there was hands down the most important decision in my life recently - before pandemic I had this intensive period of time when I would take part in every workshop and lecture possible, go back home from the capital late at night, super exhausted but the happiest, only to wake up in the morning and rush to classes in my hometown - but boy was it worth it - I will never stress that enough. I remember when after one of those trips my best friend texted me saying that he’s so proud of me for being this determined - and this gave me even more strength to pursue my dream life.
Blogging-wise, I’m currently enjoying how authentic and genuine it feels and I hope it will last for as long as possible. I can’t complain about lacking inspiration and want to take advantage of this state to the fullest. I’ve been thinking about going back to creating video content, but we’ll see how this works out in the future, I can’t wait to see what is yet to come!

Od października będę studiować wzornictwo w Warszawie i jest to chyba jedna z najważniejszych decyzji, jakie podjęłam w ostatnim czasie. Przed pandemią miałam dosyć intensywny okres brania udziału we wszystkich możliwych warsztatach i wykładach, jakie znalazłam. Ze stolicy wracałam w nocy, półprzytomna, żeby na drugi dzień od rana iść na zajęcia w Poznaniu – ale było warto i zawsze będę to podkreślać. Pamiętam, że po jednym z takich wyjazdów dostałam od mojego przyjaciela wiadomość, że jest ze mnie dumny, że mi się chce – i to mi dało jeszcze więcej energii, żeby iść w tym kierunku i nie odpuszczać. W kwestii bloga, póki co jest spokojnie, stabilnie i cieszę się, że ostatnio nie mogę narzekać na brak inspiracji, więc chcę to w pełni wykorzystać. Z bardzo świeżych planów myślę też, żeby wrócić do filmu i zająć się contentem video, ale czas pokaże. Jestem otwarta na nowe możliwości!

Wiktoria, 22 | student of the chemical technology
Wiktoria, 22 | studentka technologii chemicznej 

As far as I remember I was always interested in chemistry. It started with a simple chemistry set and then it turned to the choice for my studies. Actually I was more interested in a practical use of chemistry, not just the theory. Beside that when I was young I also really liked some artistic stuff like dancing, painting but I didn’t feel talented enough.

Od zawsze ciągnęło mnie do chemii. Zaczęło się od zestawu Małego Chemika i ani się obejrzałam, studiowałam Technologię chemiczną. W sumie bardziej od suchej, teoretycznej chemii, interesowało mnie jej praktyczne wykorzystanie. Oprócz tego, od dziecka lubiłam robić jakieś artystyczne rzeczy, trochę rysowałam, trochę tańczyłam, niestety nie miałam do tego talentu.


Recently when I was scrolling through the Instagram page I found a beautiful picture of a necklace made with flowers embedded in resin which I wanted to buy but the price was higher than I had expected. This made me think about connecting my two favourites things – chemistry and art, and creating something similar. I started to search on the internet how to make this kind of necklaces and what kind of products I need to have. It wasn’t as difficult as I had thought before. I just needed to buy some forms and a special epoxy resin and that’s it! Having flowers in my garden made it even easier as I have a source of this needed element. I started to search some inspiration on Pinterest and Instagram where I found a bunch of amazing accounts giving me what I was looking for. Now I’m working on the whole process to figure out the best way of drying flowers and mixing chemical ingredients. I was so shocked when the pink flowers turned blue!

Ostatnio znalazłam sposób by połączyć oba moje zainteresowania. Przeglądając Instagrama natknęłam się na post z pięknym wisiorkiem. Kwiaty niezapominajek zatopione były w żywicy epoksydowej, całość okalała delikatna srebrna rameczka. Małe cudeńko natury zatopione i utrwalone w naszyjniku. Zapragnęłam go mieć, niestety cena nie była na studencką kieszeń. Wtedy coś mnie tknęło i doszłam do wniosku, że muszę się dowiedzieć, jak to zrobić! Internet jest pełen poradników i z ich pomocą nie wyglądało to na coś trudnego. Poszukałam potrzebnych materiałów, które nie były takie drogie. Jestem od niedawna szczęśliwą posiadaczką małego ogródka, więc świeże dostawy najpotrzebniejszego surowca miałam zapewnione za darmo. Wystarczyło zamówić żywicę z utwardzaczem, kilka rameczek, jakieś patyczki, kubeczki i mogłam zaczynać! Inspiracji szukałam głównie na Instagramie i Pintereście, tam ludzie robią takie cuda. W praktyce nie było to takie proste, ale odpalił mi się tryb naukowca. Na końcowy wygląd wpływa wiele czynników. Kwiaty muszą być porządnie wysuszone, bo inaczej zmieniają swój kolor i nieładnie się zwijają. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy z różowego wrzośca zrobił mi się niebieski. 


The best way to learn is to make mistakes and then take the lessons from what we did. I really hope that after some tests I’ll figure out the best way to create beautiful jewellery with nature, and that I’ll find my own style. I really love looking for inspiration from nature and I’m asking myself how I can use it in an artistic way to give it another life when spring and summer end. Now, when I’m just walking around, I look for new flowers and think how I can dry them so the colours or the shape will stay.

Najwięcej nauczyłam się na własnych błędach i nie boję się ich popełniać. Liczę na to, że jak będę sporo eksperymentować, to uda mi się wypracować coś naprawdę ładnego i przede wszystkim mojego. Chcę znaleźć swój styl. Chcę czerpać z natury i utrwalać ją, bym mogła cieszyć się nią, nawet gdy kwiecista wiosna i lato się skończą. Bo właśnie natura jest największą i najważniejszą inspiracją. Teraz, gdy przechodzę obok jakichś kwiatków, to analizuję, czy ładnie się zasuszą i w jakim kształcie wisiorka wyglądałyby najlepiej. 

I have already heard some comments that didn’t motivate me at all. When my mom heard about my new project she said that there were more important things to spend my money and time on. But I didn’t give up, I was really motivated to try my new hobby.

Nie wszyscy byli tym pomysłem zachwyceni. Moja mama, kiedy usłyszała, co planuję powiedziała, że „chyba nie mam na co czasu i pieniędzy tracić”. Powinnam się uczyć, bo sesja, a nie zajmować się jakimiś pierdołami. Nie poddałam się, bo to mój czas i zarobione przeze mnie pieniądze. Stwierdziłam, że nie mogę tego porzucić, za bardzo się wkręciłam.


Everything depends on our organising skills. Fortunately my mom changed her mind when I gave her a bracelet and some slides decorated with embedded flowers. I also gave some of my first products to my friends and asked them what they thought about this idea. Almost everybody told me to think about selling my jewelery. I’m not sure yet about this but when I’ll finally figure out the best way of making it, I’ll start to consider it as an idea for business. I think that it’s really amazing to have a job connected with our hobbies which brings a lot of joy while working. I’m still struggling with some doubts but I’m not giving up and slowly go forward to reach my goal. I really hope that it will work!

Wszystko jest kwestią dobrej organizacji. Na szczęście mama szybko zmieniła zdanie, gdy podarowałam jej bransoletkę i parę wsuwek z niezapominajkami. Podarowałam kilka „prototypów” moim znajomym i zasugerowali mi, że mogłabym to sprzedawać. Uważam, że nie jestem jeszcze na to gotowa, ale jeśli opracuję dobrą metodę i moje wisiorki, zawieszki, spinki itd. będą dostatecznie ładne, to myślę, że zaczęłabym to traktować jako dodatkową profesję. Uważam, że to duże szczęście robić coś, co się kocha i mieć z tego korzyści. Mam jeszcze dużo wątpliwości, czy to się uda, czy komuś się to spodoba, jak to wszystko zorganizuję, ale póki co, nie poddaje się i powolutku dążę do celu. Głęboko wierzę, że wyjdzie z tego coś pięknego!

***

I was very happy to ask those two girls about their future projects and I hope that they will give you a lot of inspiration to take a risk and achieve your goals!

Mam nadzieję, że plany i ambicje dziewczyn staną się dla Was inspiracją i zmotywują Was do podejmowania ryzyka i dążenia do własnych upragnionych celów!

with love
Basia

Saturday, June 6, 2020

Day in a life



After a whole week of exams I could finally relax so I decided to invite my friend over to spend time together.
With J. I have a special “to do list” of things that we do together every time when we meet. And of course, time spent together is full of joy and positive energy so after she left my house I said to myself “why not to share this positive energy on the blog?” So here we go with today’s post which is simple story about what we did together that time.

Po tygodniowej sesji egzaminacyjnej wreszcie mogłam spokojnie odetchnąć i odpocząć, więc postanowiłam zaprosić moją przyjaciółkę, by wspólnie spędzić czas.
Każde nasze spotkanie ma stałe punkty programu i jest zawsze pełne radości i pozytywnej energii, dlatego doszłam do wniosku, że podzielę się z Wami relacją z tego dnia i opowiem Wam, co zazwyczaj robimy.


Salad bowl for lunch
We both are huge baking and cooking lovers so when we meet we spend a lot of time in the kitchen preparing some nice food to eat and baking some crazy cakes or cookies. This time we did a salad bowl for lunch with some veggie no-meat-balls that I had bought in IKEA, and rice with coconut milk sauce, fried veggies and Tom Yum paste – kind of an Asian meal that was really really good!
And since it’s almost summertime we had a lot of strawberries for a snack, which we also used to our baking – we did a delicious vegan cake!

Rice wth coconut sauce for dinner 
Razem z J. jesteśmy wielkimi fankami gotowania i pieczenia, więc za każdym razem, gdy spotykamy się u jednej z nas w domu, wspólnie przygotowujemy każdy posiłek i pieczemy jakieś ciasto.
Tym razem w naszym menu znalazła się miska pełna wa
rzyw z wegetariańskimi klopsikami, duża ilość truskawek i ryż ze smażonymi warzywami i sosem z mleczka kokosowego.
Oprócz tego upiekłyśmy wegański placek drożdżowy z truskawkami i malinami, który smakiem przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania!


Yeast-cake with strawberries
And of course we had a chit-chat talk with a cup of coffee which is our favourite part as we both are addicted to coffee (in this positive way!). Coffee time is a moment to stop for a while and just talk about what we did in the past days.

Oczywiście znalazł się też czas na kawę — jako że jest ona stałym towarzyszem naszej codzienności i obie jesteśmy jej wielkimi smakoszkami, nie mogłyśmy zrezygnować z poświęcenia chwili filiżance kawy i niekończącym się rozmowom o wszystkim.

Our meetings are also very creative! This time we decided to decorate my balcony with some colourful flowers. We created a nice place to sit with a book or a magazine and just escape to another flowery world.

Nasze spotkania mają też w sobie element twórczy, a tym razem było to dekorowanie mojego balkonu kwiatami. Wspólnie stworzyłyśmy miłe miejsce, w którym można usiąść z kawą czy książką w otoczeniu kolorowych doniczek i kwiatów.

That evening we had some selfcare time with face masks, massaging our hands and doing nails. While taking care of our skin we also watched a movie Ocean’s Twelve, which we really recommend to check out!
Our talks in the evenings can last forever and even though it's really late we still have some little stories to tell. Sometimes we can talk until 2 or 3 AM in the morning without having this sense of passing time.

Self-care routine essentials
Wieczór był zarezerwowany na self-care i film. Siedząc razem na dywanie i zapewniając naszej skórze chwilę relaksu, oglądałyśmy Ocean’s Twelve, który zresztą obie bardzo polecamy!
Naszym rozmowom nigdy nie ma końca i nawet kiedy zbieramy się już do spania, to zawsze wychodzi kolejny ważny temat do omówienia albo jakieś interesujące wydarzenie godne opowiedzenia. Nie raz zdarzało nam się rozmawiać do późna!


The next morning we woke up and felt nothing but calm – another thing that we really like to do is preparing breakfast – but not just your ordinary one. We always want to make something special for us, kind of a royal breakfast which will be delicious, nutritious and not that easy to make. This time we did vegan pancakes that were much more than we expected!
While eating breakfast we always talk or watch something inspirational on YouTube.

Delicious breakfast with pancakes
Poranek następnego dnia jest spokojny i zawsze smaczny – razem z J. uwielbiamy robić wyjątkowe śniadania, godne rodziny królewskiej. Tym razem zrobiłyśmy wegańskie pankejki w najrozmaitszych wersjach smakowych – z czekoladą, z masłem orzechowym i z truskawkami. Siedzimy razem przy stole, zajadamy się przygotowanym przez nas śniadaniem i rozmawiamy albo oglądamy coś na YouTubie.

Even though every meeting of ours has a typical plan for us, they still are very special and unique! I’m always full of positive energy that keeps me smiling through the rest of the week.

Mimo że każde nasze spotkanie ma swoje punkty stałe, to każde z nich jest wyjątkowe na swój sposób i zawsze pozostawia z cudownym uczuciem doładowania pozytywną energią na resztę tygodnia.

Let me know how are you feeling and how did you spend last week!

Dajcie znać, co tam u Was słychać i jak Wy spędziliście ostatnie dni!

with love
Basia
© Primineers. Design by FCD.