When I started to write this post, I realized that a year ago I had written the same one. Okay, maybe not 100% the same but really similar. That was a moment when my life was busy and it’s also very busy so it’s a good opportunity to write an update! Actually I write it also for me, to clear up my mind and release the tension. Everything began at the end of August.
Kiedy zaczęłam pisać ten post, uświadomiłam sobie, że rok temu pisałam dokładnie taki sam. Może nie „dokładnie”, ale bardzo podobny. Dużo się wtedy działo i tak samo teraz dużo się dzieje – stąd mój pomysł na szybki update. Piszę go też dla samej siebie, żeby uporządkować moje rozbiegane myśli. Wszystko zaczęło się pod koniec sierpnia.
August/September
As you probably know from the previous blog post, I quit the job as a waitress. The last week at work was pretty busy and I had only afternoon shits. On one hand it was good because I had free mornings but on the other hand I was always going out really late. It really made me feel tired, especially that beside the job, I also had a lot of stuff to do.
Przełom sierpień/wrzesień
Jak pewnie wiecie z poprzedniego posta, skończyłam pracę jako kelnerka w restauracji. Przez ostatni tydzień miałam w grafiku same zmiany na popołudnia, co z jednej strony wiązało się z wolnym porankiem i możliwością spotkania ze znajomymi, a z drugiej – z późnym wyjściem z pracy. Trochę mnie to zmęczyło, zwłaszcza że poza pracą działy się jeszcze inne rzeczy.
I move out to another city
Because I found studies that really interest me. I had to start to look for a flat – I went for one day to Lodz ready to sign the contract if I found something cool. Actually I found something cool but I couldn’t sign the contract yet so I had to go to this city again which hadn’t been planned before. But now, when I’m writing this post, I already have my keys!
Przeprowadzam się do Łodzi na studia
Bo tam znalazłam kierunek, który mnie interesuje. Przyszedł moment szukania mieszkania – pojechałam na weekend do Łodzi gotowa na to, by od razu podpisać umowę. Znalazłam kawalerkę, ale umowę podpisałam dopiero później, w tygodniu, co wiązało się z kolejną wyprawą do Łodzi. Ten post piszę w dniu, kiedy odebrałam klucze, więc mogę już z ulgą powiedzieć, że będę miała gdzie mieszkać!
But! One moving out is not enough
Well it’s crazy but I’m serious. Apart from moving out to another city I had to move into another flat in my hometown. Actually I went back to my family house to leave some stuff there. I laughed a lot when I realized that last year I moved out twice during a half of a year and now I’m moving out twice during two days… why is it so crazy?
… because I go on vacation for the whole month.
Ale, ale! Jedna przeprowadzka to za mało
Trochę się śmieję, a trochę mówię serio. Oprócz wyprowadzki do Łodzi, czekała mnie jeszcze przeprowadzka w Poznaniu, do domu rodzinnego, by tam zostawić część rzeczy. Śmiałam się bardzo, uświadamiając sobie, że w zeszłym roku zaliczyłam dwie przeprowadzki w ciągu pół roku, a teraz zaliczyłam dwie przeprowadzki w dwa dni… Po co tyle szaleństw w tak krótkim czasie?
…bo wyjeżdżam na miesiąc
We go to Martinique with my boyfriend to see his family. When you read this text, I’m in another time zone. Actually it was also a huge challenge for me to prepare all the content for the blog and for the podcast for the whole month before leaving Poland. As you see, my two last weeks of August were like a life rollercoaster. It was crazy but I’m glad it’s now over!
It was tough so I’m very very happy to relax right now and do nothing. I hope your August was more calm, haha!
Razem z moim chłopakiem lecę na Martynikę, do jego rodziny. Kiedy Wy czytacie ten tekst, ja jestem w innej strefie czasowej. Swoją drogą, to też było dla mnie sporym wyzwaniem, żeby przygotować cały kontent na wrzesień przed wyjazdem. W związku z tym wszystkim, ostatnie dwa tygodnie sierpnia i początek września były dla mnie jak rollercoaster, ale jak to mówią – na przypale albo wcale xD
Dużo się działo, więc tym bardziej cieszę się na ten odpoczynek. I zamierzam go wykorzystać najlepiej jak potrafię!
with love
Basia
Post a Comment