October began very fast and it’s going to end very soon too. I really don’t know where those three weeks went and that only two month left till the end of this year. I mean… how?! But it’s always like this actually that when your days are full and very intense, time flies faster than blink of an eye. October brought some new things to my life and I decided to share them with you! In comparison to the last blog post, this one will be an easy update, small talk about what's been going on in my life recently. Coffee is ready? Okay, here we go!
Październik zaczął się bardzo szybko i równie szybko się kończy. Naprawdę nie wiem jak to się stało, że minęły już trzy tygodnie i że do końca tego roku zostały praktycznie dwa miesiące. Ale tak to jest, że gdy czas jest intensywny, a każdy dzień wypełniony po brzegi to czas pędzi jak szalony i zanim się obejrzymy zaczyna się kolejny tydzień. Październik przyniósł wiele nowości, o których postanowiłam Wam opowiedzieć – w porównaniu z postem z poprzedniego tygodnia, dzisiaj zapraszam Was na small talk o tym, co się u mnie działo w ciągu ostatnich kilku tygodni. Kawa gotowa?
First of all, I started my last semester. To clear things up, I’m doing an engineering degree and in Poland it lasts 3,5 years. Don’t ask me why, this is how the Polish educational system works. This semester includes my final project which consists of research in the laboratory and a term paper based on the results of those researches. In general, I have a lot to do and to be honest I’m panicking a little bit while I see what my friends have already done. Well, I know I shouldn’t compare myself to others but you know how it is. I’m trying to convert the stress to motivation to work and focus on the things I have to prepare and I’m already on the right path to do it! Cross your fingers for me, I’ll really appreciate your support!
Po pierwsze zaczęłam ostatni semestr na mojej uczelni – gwoli ścisłości, jestem na studiach inżynierskich, które trwają 3,5 roku. Ten semestr wiąże się z pisaniem pracy inżynierskiej, która jest powodem mojego lekkiego stresu, towarzyszącego mi od pierwszych dni roku akademickiego. Szczerze powiedziawszy trochę panikuję, bo widzę ile inni moi znajomi już zrobili, i z jednej strony wiem, że nie ma sensu się porównywać, bo każdy z nas ma inny temat i inaczej wyglądają nasze badania, ale jednak jest to dla mnie trochę stresujące. Pracuję nad tym, żeby ten stres przełożyć na motywację do pracy, i powoli zaczyna mi to wychodzić, więc jest dobrze! I mam nadzieję, że tak zostanie.
Second, I’m trying to get cosy in my new apartment. I already put all of my plants, and also put the pinboard on the wall in the kitchen but there are still some things I have to do and they’re all waiting to be done for three weeks… Well, the truth is I don’t spend a lot of time in my flat because I’m either at uni or at work. Sometimes I feel like it’s not „my place” but I know it takes time to get used to living in a new place.
Po drugie, po przeprowadzce staram się zaaklimatyzować w nowym mieszkaniu. Już mam poukładałam roślinki na parapetach, powiesiłam moją ozdobną ramkę w kuchni, ale jest jeszcze parę rzeczy, które czekają na zrobienie. Prawda jest taka, że mało czasu przebywam w mieszkaniu, bo albo jestem na uczelni, albo jestem w pracy. Czasami ma wrażenie, że tylko wpadam do mieszkania i zaraz lecę dalej, przez co nie czuję się jeszcze jak u siebie, tylko jakbym była w miejscu przejściowym.
I know this is kind of a time which has to be intense, so I’m just trying to accept this and be okay with everything that’s happening now in my life. I also try to have some small pleasures from time to time! One of my favorites is coffee to go. I’m a lucky girl who lives next to two beautiful coffee shops where I can get a cup of great coffee before my classes and that’s my favorite start of the day. Or, in between classes, I’m going with my friends to grab a coffee in some places next to the uni.
Wiem, że to po prostu taki czas, który siłą rzeczy jest i będzie intensywny, dlatego staram się po prostu zaakceptować to co przynosi i sprawiać sobie małe przyjemności. Jedną z moich ulubionych jest kawka na wynos – mam obok siebie (dosłownie!) dwie kawiarnie, do których z przyjemnością chodzę przed zajęciami, żeby złapać kawkę na wynos. Albo w okienkach między zajęciami jadę z koleżankami na kawkę. Moim odkryciem jest kawiarnia Plan, która znajduje się niedaleko mojej uczelni i już kilka razy podskoczyłam tam na kawkę i ciacho – jeśli jesteście w Poznaniu, to koniecznie tam zajrzyjcie!
Another thing that has changed in my life is that I’m not single anymore. From the end of September I’m in a relationship with a very lovely guy. Well, we don’t live next to each other and there's a distance of more than thousand kilometers between us but as we keep in touch all day and all night, I don’t feel this distance at all. Funny thing – searching for flights to France and looking for a possibility to see him is now my everyday habit, but I really like it.
Inną rzeczą jest fakt, że nastąpiła zmiana w moim życiu prywatnym. Od końca września nie jestem już sama i dzielę moje życie ze wspaniałym chłopakiem. Co prawda na co dzień dzieli nas ponad tysiąc kilometrów, więc nie jest to najłatwiejsza forma bycia w związku, ale mając rozmawiając praktycznie codziennie w ogóle nie czuję tego dystansu. Ta zmiana spowodowała również, że przeglądanie lotów do Francji i szukanie możliwości spędzenia czasu razem stało się moim nawykiem. Trochę mnie to bawi, że lot do Francji to już dla mnie chleb powszedni, ale nie ukrywam, że bardzo mi się to podoba.
To sum up, October was a very intense month and I think it’s gonna be like this until the end. I’m feeling stressed, happy, overwhelmed but also very grateful – nice emotion mix, yeah? But as my therapist says, it’s good and healthy to feel emotions like this. It’s normal! And how is your October? How were the previous weeks? Share your update with us! :)
Podsumowując, październik zaczął się intensywnie i równie intensywnie się kończy, a we mnie ciągła mieszanka emocji – i strachu, i szczęścia, i stresu, i wdzięczności. Ale jak to mój terapeuta mówi, każda emocja jest okej, i ich odczuwanie jest zdrowe. A jak u Was mija październik? Równie intensywnie, czy spokojnie wkraczacie w jesienną aurę? Opowiedzcie, co tam u Was słychać :)
with love
Basia
Post a Comment