W trakcie ostatniej podróży do Francji zauważyłam, że zarówno kupowanie biletów, jak i sama podróż samolotem nie są już tak ekscytujące, jak to było wcześniej. Nie mówię, że się nie cieszyłam – bardziej czułam się tak, jakby to był już chleb powszedni. I przez głowę przemknęła mi jeszcze jedna myśl – że wracam do domu.
There are two places in which I feel like home – France and Poland. When it comes to Poland, it’s my home country so this feeling comes naturally because I live here. France is different. There is something that attracts me and I’m talking about my French boyfriend, but about something unsubstantial that you can’t express by words.
Aktualnie istnieją dwa miejsca, w których czuję się jak w domu – Polska i Francja. W Polsce mieszkam na co dzień, więc to uczucie przychodzi naturalnie, bo tutaj po prostu żyję. Z Francją póki co jest inaczej. Jest w niej coś, co mnie przyciąga – i to nie tylko mój chłopak, który jest Francuzem – ale też coś nienamacalnego, co trudno wyrazić słowami.
This feeling like home doesn’t need to be connected with our family home. It can be about the place in general. For me, my home is the city I live in, but there’s no physical house, I mean a building in which I would feel like home. Maybe it’s because I'm renting a flat so I feel subconsciously that it’s not my home. Or maybe it’s because the term home as a real house is no more important for me, that is more about the place where this feeling comes from.
To uczucie, że jest się w domu, wcale nie musi dotyczyć naszego domu rodzinnego. Może dotyczyć jakiegoś miejsca ogółem. Dla mnie, na przykład, domem jest miasto, w którym żyję, ale nie ma tutaj fizycznie budynku, w którym czułabym się jak w domu. Może to dlatego, że wynajmuję mieszkanie, więc siłą rzeczy czuję podświadomie, że to nie jest mój dom. A może dlatego, że pojęcie domu jako budynku już przestało mieć dla mnie znaczenie – teraz liczy się sama przestrzeń, w której to uczucie się pojawia.
At the beginning it was a little bit frustrating and irritating that there’s no place where I feel like home and I felt pressed to really choose a place where I want to live. Then, one of my favorite Polish creators, Karolina Sobanska, shared a post on Instagram about this feeling like home and that she didn’t have a real home either. She wrote that his frustration and irritation pushed her to find a place where she would stay forever and have a home, but she didn’t want to do it. And she added at the end that she got rid of those feelings in a moment when she realized that her home would always be where she would want it, no matter if it would be a place where she would stay for three weeks or three months. This post was the thing I needed.
Na początku trochę przeszkadzał mi fakt, że nie mam nigdzie zapuszczonych korzeni i sama nie wiem, gdzie mnie wywieje. Któregoś dnia jedna z moich ulubionych twórczyń, Karolina Sobańska, opublikowała na Instagramie post o tym, że ona też nie wie, gdzie ma swój dom. Napisała, że frustracja i irytacja z tym związane zmuszały ją do znalezienia miejsca, w którym osiądzie i zostanie na zawsze, ale ona sama tego nie chciała. I dodała na końcu, że uwolniła się od tych emocji w momencie, gdy uświadomiła sobie, że dom będzie tam, gdzie ona będzie tego chciała, niezależnie od tego, czy fizyczny budynek nazwany domem będzie jej, czy ona go tylko wynajmie na jakiś czas. To była bardzo pomocna refleksja.
I still don't know where my home is, but I know that my home is wherever I’ll be. Without any pressure that there’s only one home and it has to be my family home. I still have time to figure it out so for now I’m just enjoying the fact I can travel with my home inside of me.
Nadal nie wiem, gdzie zostanę, a skąd wyjadę – ale wiem, że tam, gdzie będę, tam może być mój dom. Bez presji, że dom jest jeden i jest nim mój dom rodzinny. Mam jeszcze dużo czasu na szukanie i znalezienie odpowiedzi, a póki co korzystam z faktu, że mogę podróżować z domem w sobie.
with love
Basia
Post a Comment