Saturday, February 19, 2022

Love is in the air



I know that Valentine’s Day is over but we can talk about love all the time. And not only about love in a relationship with your partner but also about love between you and your best friend, your family member or about self love. Love is a big thing. Overdone but still necessary to be the topic of most discussions. Well you can elaborate about it and write poems (which is already done btw)… but you can also be strict and brief about love, and I’m gonna be like this in today’s blog post.

Wiem, że Walentynki już minęły, ale o miłości można rozmawiać cały czas. I to nie tylko o miłości w związku, ale też o miłości, którą darzymy najlepszą przyjaciółkę, kogoś z rodziny, czy siebie. Miłość to szeroki temat – przegadany, a jednak cały czas potrzebny. Można by się nad nią rozwodzić i pisać poematy, wiersze, powieści, czy eseje… ale można też mówić o niej krótko i zwięźle, tak jak ja to zrobię w tym poście.

Love is art, in which lots of emotions, feelings, persuasions and thoughts take part. Trust, commitment, dedication, cooperation, change, solution excitement, lightness, butterflies in belly, smile, tears, touch, kiss, hug, regard, taste, breathe, hope… I could talk like this for hours.

Miłość to sztuka, w której główne role gra wiele odczuć, emocji, przeświadczeń. To zaufanie, oddanie, poświęcenie, współpraca, zmiana, rozwiązanie, ekscytacja, lekkość, motylki w brzuchu, uśmiech, łza, dotyk, pocałunek, przytulenie, wzrok, smak, oddech, nadzieja… mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.

Apart from that, the most important thing (in my opinion) is the fact that love is always present. In your friendship, between you and your sister or brother, in your family. Love is sometimes hot, light, breathtaking, and growing… Once it’s just a pinch of love, other times it’s like the biggest wave you’ve ever seen. But it’s always present. And will always be.

Z tego wszystkiego najważniejszy jest chyba fakt, że miłość po prostu jest – przyjacielska, siostrzana, braterska, rodzinna, gorąca, lekka, rosnąca, zapierająca dech w piersiach. Raz jest jej dużo, raz trochę mniej, ale jest. I zawsze będzie.

















with love (!)
Basia

Saturday, February 12, 2022

Finished my studies!... and now what?



I've just finished my studies! And I still can’t believe it’s already over even though my final exam was a couple days ago. Right after I left uni and when all the emotions calmed down I felt… nothing. Another chapter came to end, the moment I had been wondering about so often. I always had a thought in my mind that after I finish my studies I would have a lot of time for all those things I wanted to do but I didn’t have enough time. But when this moment actually came I didn’t know what to do.

Skończyłam studia! Nadal nie mogę w to uwierzyć, mimo że minęło już dobre kilka dni od ostatniego egzaminu. Zaraz po wyjściu z uczelni, kiedy emocje już trochę opadły poczułam… pustkę. Skończył się kolejny etap w moim życiu i nadszedł już ten moment, o którym często marzyłam. Zawsze miałam w głowie taką myśl, że po skończonych studiach będę robić mnóstwo szalonych rzeczy i w końcu będę miała czas na to i na tamto, a gdy ten moment faktycznie nastał, to nie wiedziałam, co ze sobą zrobić.

So now what? Everybody chooses their career. It’s the most difficult thing in our life. I really don’t like this question “so now what? Master degree?” because right now I don’t feel like I want to continue my studies. Job? Career? Internship? I don’t know. Everything is blurred right now and I can’t be sure about the coming future. On the other hand I’m just (!) 22 yo and still have a lot of time to figure out what I want to do. I can even start another faculty at another university.

I co teraz? Każdy wybiera swoją ścieżkę. To chyba jedna z trudniejszych rzeczy w naszym życiu. Najbardziej nie lubię, kiedy słyszę przy rodzinnym stole pytanie „to kiedy magisterka?” – a ja na ten moment nie wybieram się na drugi stopień. Praca? Staż? Nadal nie wiem. Wszystko jest póki co rozmyte i nie mam pewności, co z tego wyjdzie. Z drugiej strony mam dopiero (!) 22 lata i jeszcze mnóstwo czasu, żeby podjąć decyzję. Mogę nawet pójść na inny kierunek i zacząć studia od początku.

It’s a little bit overwhelming that after we finish one big thing we have to choose the next step right after as if we can’t stop and we must go on. But actually we don’t have to. I have the feeling that the generation of our parents and grandparents was in a hurry – school, college, job, family… But times have changed and now we have much more possibilities we can do in between school and studies, studies and job and so on.

To trochę przytłaczające, że po zakończeniu jednego wielkiego etapu zaraz musimy iść dalej, jakbyśmy nie mogli się zatrzymać. A przecież możemy. Mam wrażenie, że pokolenia naszych dziadków i rodziców pędziły – szkoła, studia, praca, rodzina… Ale czasy trochę się zmieniły i jest teraz znacznie więcej możliwości, które można wykorzystać w przerwie między szkołą a studiami, studiami a pracą i tak dalej.

Now I just want to enjoy the moment of finishing my studies. Of course I’m planning some projects but hey! I still have time for that. Don’t need to hurry – better do what you want to do even though you hear a critical voice in the background saying you have to do something else. Just enjoy the time you have.

W tym momencie chcę tylko cieszyć się tym, że skończyłam studia. Oczywiście planuję już sobie dalsze projekty, ale hej, mam na to jeszcze czas. Nie ma co tak pędzić – lepiej robić to, co się w danym momencie czuje, nawet jeżeli ktoś Wam szepcze do ucha, że powinniście robić coś innego. I po prostu rozkoszować się czasem, który się ma.

with love
Basia

Saturday, February 5, 2022

Words



Some time ago I got a beautiful present from my friend D. Before she gave it to me, she had said that I was the person who would really appreciate this gift because it fits me. And she wasn’t wrong here. I got words. Or maybe sentences, phrases and questions. No matter how it sounds it is literally the thing I got. It’s a bunch of small cards made with special paper, with beautiful sentences written with golden ink. Once it’s a simple thing like “appreciate little things.” and once it's a question “what do I really dream about?”, every one forces me to sit down and think a bit.

Jakiś czas temu dostałam od mojej przyjaciółki piękny prezent. Zanim mi go wręczyła, powiedziała, że jestem taką osobą, dla której ten prezent będzie naprawdę wyjątkowy, bo do mnie pasuje – i rzeczywiście, nie myliła się. Dostałam słowa. Albo może raczej zdania, pytania, sentencje. Jakkolwiek to brzmi, jest dosłownie tym, co napisałam. Są to karteczki wielkości wizytówek, zrobione z pięknego papieru, a na każdej z nich jest coś napisane. Raz jest to proste zdanie, na przykład „doceniaj małe rzeczy”, a innym razem pytanie „o czym marzysz?” – każde zmusza mnie do refleksji.

Maybe you've heard once that words have a great power. They can hurt, cheer up, applaud, approve, push out from our comfort zone or give a warm hug. By saying words you can make empty promises or become a very important person for someone else. Words can be a reason for a conflict or a condition for agreement. I have the feeling that words can mean totally opposite things, or the meaning is different than we suppose. I think that they are very precious, like the most valuable currency. But at the same time they are not physical.

Pewnie nie raz słyszeliście, że słowa mają moc. Potrafią zranić, pocieszyć, pochwalić, wyprowadzić ze strefy komfortu lub otulić ciepłem, a nawet wzruszyć. Mogą zostać rzucone na wiatr i stracić znaczenie, a mogą być kluczem do tajemnic ukrywanych głęboko w sercu. Mogą być przyczyną konfliktu lub warunkiem zgody. Mam wrażenie, że są nośnikiem wielu przeciwieństw i nie zawsze oznaczają to, co sugerują. Są bardzo cenne, jak najdroższa waluta świata. A przy tym nie są niczym materialnym, nie można ich uchwycić czy złapać.




Since I’ve gotten this gift, every day I pick up a card with a daily reminder. It’s very surprising how those words fit to my day and my plans and I have the feeling that it’s always what I needed. Maybe you’ve noticed that I share them on my Instagram every day. I really hope it helps someone else or maybe it forces you to sit down and think. I decided to put them here too if you missed them in stories.

Don’t run away from what’s difficult.

Be true with yourself.

Every person who we meet is a beautiful story, a beautiful lesson and a beautiful adventure.
Appreciate it.

Look for happiness in everyday life.

Don’t run away from your feelings.

Don’t compare yourself to others.

Appreciate small things.

Tell the truth about yourself.

What do I really dream about?

Odkąd dostałam ten prezent, codziennie losuję jedną karteczkę ze słowem na dany dzień. Zaskakujące jest to, jak trafne potrafią być te zdania – zawsze o tym, czego akurat potrzebuję. Pewnie zwróciliście na to uwagę, jeśli obserwujecie mnie na Instagramie. Każdego dnia dzielę się tym, co wylosowałam i mam ogromną nadzieję, że nie tylko mnie skłania to do refleksji. Wrzucam je też tutaj, jeśli umknęły Wam w relacjach.

Nie uciekaj od tego, co trudne.

Żyj w zgodzie ze sobą.

Każda osoba, którą spotykamy, jest piękną historią, piękną lekcją i piękną przygodą. Doceń.

Szukaj szczęścia w codzienności.

Nie uciekaj od swoich uczuć.

Nie porównuj się do innych.

Doceniaj małe rzeczy.

Mów o sobie prawdę.

O czym tak naprawdę marzę?


Words are beautiful and I think we have to cherish them. Say them with an honest intention, so they can mean what they mean, especially in great moments. And just say them because sometimes one word is enough to change our life.

Słowa są piękne i uważam, że trzeba je pielęgnować. Mówić ze szczerą intencją, by znaczenie wypowiadanych słów było zachowane, szczególnie w ważnych momentach. I w ogóle mówić, bo czasem jedno słowo wystarczy, by zmienić czyjeś życie.

with love
Basia
© Primineers. Design by FCD.