It’s already been a year since I've traveled a lot. Well it’s not like I’m living with a small luggage going from one place to another but I’m traveling much more than two years ago. Of course it’s because I’m in a long distance relationship so traveling is the way to see my boyfriend. During this time I had a lot of funny-not-funny situations and experiences so I decided to share them with you as a traveling adviser. Here we go!
Minął już prawie rok, odkąd jestem w „ciągłej podróży”. Nie jest to może życie na walizkach, ale aktualnie podróżuję znacznie częściej, niż dwa czy trzy lata temu. Siłą rzeczy jest to spowodowane tym, że żyję w związku na odległość, więc podróże pozwalają mi na spotykanie się z moim chłopakiem. Zaliczyłam już różne wtopy podróżnicze, ale też odniosłam sukcesy, z których byłam i nadal jestem dumna. Te wszystkie doświadczenia nauczyły mnie wielu cennych rzeczy, którymi dzisiaj się z Wami podzielę. Lecimy z tematem!
I. Flight – check all the possibilities/cities.
When I say all the possibilities, it means all of them. Before eI always looked for flights on the page AZair.com and I checked all the airports near my city and then looked for the option which is the best for me. But now I use air companies apps. I’ll give you an example – I’m going to Paris in a couple of weeks and when I was looking for a flight I checked WizzAir, Ryanair and Lufthansa apps. I compared dates, hours and prices of course and I chose the best option – I took a flight from another city which is actually 3h from Poznan but the price and the hour were the best for me. So you see, it’s always a good idea to put more options in your research because then you’ll have more possibilities!
1. Lot samolotem – sprawdzić wszystkie możliwe połączenia.
Mówiąc wszystkie, mam na myśli wszystkie. Kiedyś wyszukiwałam połączenia na stronie AZair.com i sprawdzałam, co mi się najbardziej opłaca, ale teraz robię to bezpośrednio w aplikacjach linii lotniczych. Dla przykładu – za trzy tygodnie lecę do Paryża i kupując bilet, sprawdzałam połączenia w aplikacjach Ryanaira, Wizzaira i Lufthansy. Porównywałam daty, godziny odlotów i oczywiście ceny. I uwaga, do Paryża lecę z Gdańska, bo lot jest tani i o godzinie, która mi pasuje. Wiadomo, takie połączenia trzeba sprawdzać w granicach rozsądku, bo jeśli dojazd na lotnisko jest droższy i bardziej czasochłonny, niż sam lot, to wtedy warto się zastanowić, czy na pewno jest to dobra opcja.
II. Price rollercoaster.
Well I know that there’s kind of a price game when it comes to prices of flights. There are some days when it’s the cheapest and some days when it’s the most expensive. How does it work? I haven’t found it out yet, but I know that for example there is ‘cheap Wednesday’ and that it’s never a good idea to buy tickets before or on the weekend because they are in general very expensive. Once I bought a ticket to Brussels Charleroi for 15 zloty which is about 3 euro! But it was only once… And another thing, obviously prices depend on the company you choose!
2. Cenowa ruletka.
Niestety jeszcze nie udało mi się wyłapać zasady zmiany cen biletów lotniczych. O ile w przypadku autobusów czy pociągów cena się nie zmienia, lub po prostu rośnie w miarę zbliżania się daty podróży lub zmniejszania się ilości wolnych miejsc, tak w przypadku samolotów jest to prawdziwa rosyjska ruletka. Słyszałam o „tanich środach” i o tym, żeby nie kupować biletów przed weekendem ani w weekend, bo wtedy ceny są wysokie. Mimo tego nadal nie do końca wiem, jak wyłapać najlepszą okazję. Raz udało mi się kupić bilet za 15 złotych, co było istną wygraną na loterii, ha ha! Ale to zdarzyło się tylko raz, później już ceny były znacznie wyższe. Nie wspominam o tym, że ceny zależą też od linii lotniczych, bo to chyba oczywiste.
III. The more changes on the road, the worse.
I've already talked about this here on the blog – I had a lot of adventures during my travels. I mean, A LOT – missing buses, delayed flights, being late for a train… The more changes you have, the more means of transport, the worse. If you have to change the means of transport, keep in mind that you have to have a lot of time in between. It’s always like this that something goes wrong and if one thing goes wrong, then everything after goes wrong too. So if you can have just one means of transport, that’s better!
3. Im więcej przesiadek, tym gorzej.
Już raz pisałam o tym tutaj na blogu – miałam wiele przygód podróżniczych, zaczynając od odjeżdżających autobusów, a kończąc na opóźnionych lotach. Wniosek jest taki, że im więcej przesiadek, tym gorzej. A jeśli już musicie się przesiadać, to weźcie pod uwagę duży zapas czasowy. Ja za każdym razem miałam wrażenie, że mam solidny zapas czasu, a jak się później okazywało, wcale tak nie było. Przesiadki mają to do siebie, że wywołują efekt domina – wystarczy, że przy pierwszej przesiadce pójdzie coś nie tak, a każda kolejna wisi na włosku lub w ogóle przepada. Tak że im mniej, tym lepiej. A jeśli już, to z dużym zapasem czasowym!
IV. Backpack/cabin bag *on the plane*
Let’s make it clear – the dimensions of cabin bags and backpacks you can take with you on the plane are smaller than you can actually have. When I travel, I always take a backpack which is a little bit bigger than the one based on the dimensions. Of course you can take a backpack or a bag which is 10 cm longer or something, but if the difference is just a couple of centimeters then you can take it with you!
4. Plecak / walizka kabinowa *w samolocie*.
Powiem wprost – wymiary podawane na stronach linii lotniczych są często zaniżone. A przynajmniej takie mam wrażenie. Zazwyczaj podróżuję z plecakiem, który mieści się pod siedzeniem (więc kupuję najtańszy bilet), chociaż według podanych wymiarów nie powinien się zmieścić. A jednak! Wiadomo, trzeba mieć te wymiary na uwadze, ale jeśli to sprawdzicie i różnica wyniesie 3-4 cm, to ja na Waszym miejscu bym się nie wahała.
V. Details.
Things that you don’t really care about until they are important. I had a lot of situations like that – once I put Basia instead of Barbara on the ticket and then I had the problem at the check-in desk, another time I had too many beauty products or too many bags… whatever it was, I was always panicking at that moment. So be careful, read the rules, check twice, be on time or even a little bit before and listen to the announcements at the airport/bus station/train station.
5. Detale.
Wisienka na torcie – drobiazgi, o których czasem się nie myśli, ale kiedy przychodzi co do czego, to powodują panikę/stres/załamanie. Po pierwsze, pełne imię i nazwisko na bilecie, bez zdrobnień. Basia i Barbara to nie to samo. Po drugie, ilość płynów w bagażu podręcznym i wielkość kosmetyków *samolot*. Czasami pracownicy kontroli potrafią być bezlitośni i zabierają/wyrzucają wszystko, co przekracza limit. Po trzecie, dotarcie na miejsce przed czasem, a nie na styk! Kierowca autobusu nie poczeka, pilot tym bardziej.
And that’s it! Everything that I know about traveling, but I think there is still a lot of stuff to experience and go through in coming trips. Do you have anything to add and share? I would love to know more about traveling! Can be anything you’ve experienced so far :)
I to tyle! Cała wiedza, którą zdobyłam przez rok podróżowania, choć domyślam się, że jeszcze wiele przede mną. Może też macie jakieś tipy? Chętnie się dowiem, co jeszcze może mnie zaskoczyć w podróży!
with love
Basia
Post a Comment