Saturday, September 11, 2021

Life update



I can’t believe that September has already come. I feel like summer has just started… Well, time flies but on the other hand when I realize how many things happen I can understand why it feels so fast. By saying many things I really mean it. The end of vacation is a good moment to sum up this time so I thought about sharing with you a life update and telling you what’s up in my life. Grab your coffee or tea and sit on your coach. Okay, let’s start this story.

Nie wiem, jak to się stało, że już jest wrzesień, a nie tak dawno zaczynało się lato… Czas ucieka mi jak piasek przez palce, ale z drugiej strony, kiedy patrzę w tył i widzę, ile się wydarzyło, to rozumiem, dlaczego tak szybko to zleciało – bo wydarzyło się sporo rzeczy. Koniec wakacji to dobry czas na podsumowanie, więc pomyślałam, że zrobię mały life update i opowiem Wam o tym, co u mnie słychać. Weźcie kawę albo herbatę i usiądźcie wygodnie, bo czeka Was ciekawa opowieść.

First of all, the international trips that I was able to go for (!) that I mentioned in the post about being privileged. When I write this I have a big smile on my face, because I go back to all those beautiful memories and moments during my trip to Berlin and Paris but also during my small trips to cities in Poland. All those trips were full of many activities but at the same time I had a chance to relax, take my time, slow down and let go. They also helped me to escape from the life rollercoaster that had started in my life.

Po pierwsze podróże, o których opowiadałam już trochę w poście o byciu uprzywilejowaną. Kiedy to piszę, mam ogromny uśmiech na twarzy, bo wracam wspomnieniami do moich podróży do Berlina i do Paryża, a także do krótkich, dwudniowych wypadów do polskich miast – Szczecina, Wrocławia i Powidza. Każdy z tych wyjazdów był wypełniony po brzegi najróżniejszymi aktywnościami, a jednocześnie był czasem na oddech, odpoczynek i wyciszenie. Podróże pozwoliły mi na chwilę odciąć się od chaosu zmian, które zaczęły się w moim życiu.

Well, „life rollercoaster” isn’t the best word for that but during last two months I was faced to two big changes that came together and so became a huge challenge for me. First change was my decision about quitting the job that I had and it was emotionally exhausting for me. Difficult talks are... difficult. I think nobody likes them but actually they are also very important in our life because they teach how to set borders, sometimes they force us to go out from the comfort zone and they are a good practice of dealing with stress.

Może chaos to za dużo powiedziane, ale w przeciągu dwóch ostatnich miesięcy nastąpiły dwie wielkie zmiany, które skumulowane w jednym momencie okazały się być dla mnie dość sporym wyzwaniem. Pierwszą z nich była moja decyzja o odejściu z pracy, co kosztowało mnie trochę wysiłku emocjonalnego. Trudne rozmowy są trudne. Raczej nikt ich nie lubi, ale mimo tego są ważnym elementem naszego życia, bo uczą stawiania granic, często zmuszają do wyjścia ze strefy komfortu i są dobrym ćwiczeniem na walkę ze stresem.

Meanwhile, I also made a decision about moving out to another flat. Actually this decision wasn’t that difficult but my mind couldn’t understand how I can move out twice in seven months. All those things and thoughts created a huge storm in my mind and I felt like it was becoming bigger and bigger, and I was either trying to face it or to escape from it. I’m not gonna say that I was handling it all because I didn't . There were days when I felt weak, unprepared to live the real  a d u l t  life. But it calmed down when I started to talk about this with my friends and when I went to my therapist.

W międzyczasie podjęłam też decyzję o wyprowadzce do innego mieszkania. Sama decyzja nie była wielce trudna, ale moja podświadomość nie mogła się oswoić z wizją drugiej przeprowadzki w ciągu siedmiu miesięcy. Wszystko to razem wywołało w mojej głowie niezłą gonitwę myśli, która nieustannie zwiększała prędkość, a ja niby uciekałam od tego wszystkiego, niby próbowałam stawić temu czoła. Nie będę udawać, że radziłam sobie wyśmienicie – wręcz przeciwnie, były momenty, dni, kiedy czułam się potwornie przytłoczona i już sama nie wiedziałam, co myśleć. Wszystko się uspokoiło, kiedy zaczęłam rozmawiać z przyjaciółmi i mówić o swoich obawach. I kiedy poszłam na wizytę do mojego terapeuty.

And today? It’s much better than two weeks ago. To sum up, this vacation was really intense. And September is going to be intense too because of my moving out, organizing work and study schedules and preparing for my final semester. To be honest, I’m a little bit stressed but still more calm than before. Actually I didn’t expect such an intense summertime but I appreciate it very very much.

Jak to wygląda dzisiaj? Jest zdecydowanie lepiej niż dwa tygodnie temu. Podsumowując, te wakacje były intensywne. Czeka mnie równie intensywny wrzesień z nadchodzącą przeprowadzką i organizacją mojej pracy, studiów i dyplomu końcowego. Trochę mnie to stresuje, ale mimo wszystko jestem spokojniejsza. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tak szalonych wakacji, ale bardzo je doceniam, bo były bogate w wiele nowych doświadczeń!

I mentioned two important topics – difficult talks and therapy – and so I’m thinking about going deeper and talking more about it. Would you like me to write about this? Let me know! And also tell me how was your vacation! What’s up guys? :)

Poruszyłam dzisiaj dwa ważniejsze tematy – trudne rozmowy i terapia – i zastanawiam się, czy chcecie, żebym opowiedziała o nich coś więcej? Dajcie mi koniecznie znać! I opowiedzcie o swoich wakacjach i o tym, jak one wyglądały – jestem bardzo ciekawa, co się u Was działo :)

with love
Basia

Post a Comment

© Primineers. Design by FCD.