October in Vienna is very charming. Since I've been living here, I've definitely had more time to explore each season in this city. This month has been unexpectedly warm and sunny, which encouraged us to go out for walks, spend time outdoors, or choose tables in café gardens instead of taking a table inside. And while outside, I admired the color change of the leaves on the trees - this is one of my favorite times of the year, and I never stop being impressed by how nature changes.
Październik w Wiedniu jest bardzo urokliwy. Odkąd tutaj mieszkam mam zdecydowanie więcej czasu na odkrywanie każdej pory roku w tym mieście. Ten miesiąc był wyjątkowo ciepły i słoneczny, co zachęcało nas do wychodzenia na spacery, spędzania czasu na świeżym powietrzu, czy też wybierania stolików w kawiarnianych ogródkach, zamiast w ich środku. A będąc na dworze, podziwiałam zmieniające się kolory liści na drzewach – jest to jeden z moich ulubionych momentów w roku i nigdy nie przestaję się zachwycać tym, jak natura się zmienia.
Talking about more everyday life things, for the first time October was not the start of the academic year for me. To be honest, after graduating in June, I completely forgot about studies and didn't even realize that I usually went back to university this month. This year, instead of going back to uni, I went back to dancing - after a 5-year break, I went to contemporary dance class! Well, I still lack regularity, but I'm slowly getting back to it.
Z takich bardziej życiowych rzeczy, po raz pierwszy październik nie był dla mnie początkiem roku akademickiego. Szczerze powiedziawszy, po skończeniu studiów w czerwcu kompletnie o nich zapomniałam i nawet się nie zorientowałam, że w tym miesiącu zazwyczaj wracałam na uczelnię. W tym roku zamiast wracać na studia, wróciłam na salę taneczną – po 5 latach przerwy poszłam na zajęcia z contemporary dance! Co prawda jeszcze brakuje mi regularności, ale powoli do tego wracam.
Autumn is the time of year when everything slows down and nature prepares for winter sleep. The reason I say this is that, along with nature, my creativity and my inspiration went to sleep. I'm going through some kind of creative crisis - for example, I wrote this post three times, and I completely couldn't figure out what I wanted to write. I don’t know what to do about it, whether to let it live and hope that my creativity will return, or to mobilize my sleepy mind to use its creative powers. So far I haven't come to a sensible solution, so if you have any hints I'd love to hear your advice :)
Anyway, I hope you had a lovely October and that you started you November in a great way!
Jesień to pora roku, w której wszystko zwalnia, a natura przygotowuje się do snu zimowego. Mówię o tym dlatego, że wraz z naturą moja wena i twórczość poszły spać. Zaliczam jakiś kryzys twórczy – dla przykładu ten post pisałam trzy razy i kompletnie nie mogłam dojść do ładu z tym, co chcę napisać. Trochę nie wiem, co z tym zrobić, czy dać temu żyć i liczyć, że moja wena powróci, czy może zmobilizować moje zaspane komórki mózgowe do wysilenia swoich twórczych mocy. Na razie nie doszłam do sensownego rozwiązania, więc jak macie jakieś podpowiedzi to chętnie poznam wasze rady :)
Mam nadzieję, że wasz październik był równie ciekawy i spokojny, i że miło zaczęliście listopad!
with love
Basia