Saturday, April 27, 2024

Moving out again

Today briefly, because the moving out is still going on. 1.5 years ago I was doing exactly the same thing - moving out of one apartment to another place in Poznan and to Lodz and experiencing armageddon. This time I'm doing exactly the same thing but instead of moving to another city I'm moving... to another country.

Dzisiaj krótko, bo wyprowadzka nadal trwa. 1,5 roku temu robiłam dokładnie to samo – wyprowadzałam się z jednego mieszkania częściowo do drugiego miejsca w Poznaniu, a częściowo do Łodzi i przeżywałam armagedon. Tym razem robię dokładnie to samo tylko że zamiast do innego miasta wyprowadzam się… do innego kraju.

Armageddon is there again, a lot of emotions too, but everything is going pretty well as I planned! Now it’s time to do the final step – the trip from Poland to Austria, which stresses me out the most. I had days when I felt totally overwhelmed, but also days when I looked at everything saying “I’m very proud of you Basia”.

Armagedon jest, dużo emocji też, ale wszystko idzie zgodnie z tym co zaplanowałam! Pozostał ostatni etap, czyli wyjazd z Polski do Austrii, który mnie najbardziej stresuje. Miałam dni, w których czułam się totalnie przytłoczona, ale też dni, w których patrzyłam na wszystko z dumą, bo daję radę.

Moving out is a difficult process, especially when we suddenly discover layers of stuff we've been storing for no reason. For years we accumulate souvenirs, papers, some trophies of life, but also useless stuff that we absolutely do not need for anything. I found my notes from middle school from ... 12 years ago! But I also found my diaries, old calendars with small notes, wish cards from my eighteenth birthday - such souvenirs have their own box and stay, because I have a sentiment for them.

Przeprowadzki są trudnymi procesami, zwłaszcza jak nagle odkrywamy pokłady rzeczy, które składujemy nie wiemy po co. Latami gromadzimy pamiątki, ozdóbki, jakieś trofea życiowe, ale też pierdołki, duperelki, które absolutnie nie są nam do niczego potrzebne. Ja znalazłam swoje notatki z gimnazjum, czyli sprzed… 12 lat! Ale znalazłam też swoje pamiętniki, stare kalendarze z drobnymi notatki, kartki z osiemnastych urodzin – takie pamiątki mają swoje pudełko i zostają, bo mam do nich sentyment.

Cleaning all this stuff is difficult, because we have to ask ourselves that awful question "do I need it?" to which we want to answer yes even though the answer is actually no. That step is behind me now, but it was pretty hard for me doing this…

Sprzątanie tych wszystkich rzeczy jest trudne, bo musimy zadać sobie to okropne pytanie „czy jest mi to potrzebne?” na które chcemy odpowiedzieć tak mimo że odpowiedź tak naprawdę jest nie. Ten etap już za mną, ale namęczyłam się strasznie…

My moving out is almost done, and I'm looking forward to that step when I will be on the train to Vienna - calm, relaxed, with the thought that IT'S ALREADY OVER. I'm guessing that some of you are also moving out. Regardless of what staep you are at - I am with you and hug you tightly! This difficult time will pass. It  w i l l  p a s s.

Moja przeprowadzka zmierza już ku końcowi, nie mogę się już doczekać tego etapu kiedy będę w pociągu do Wiednia – spokojna, zrelaksowana, z myślą że JUŻ PO WSZYSTKIM. Domyślam się, że wśród was są osoby, które się przeprowadzają. Niezależnie od tego na jakim etapie jesteście – jestem z wami i mocno przytulam! Ten trudny czas minie. To  m i n i e.

with love
Basia

Saturday, April 6, 2024

Dear diary, life has been…


I've been having a lot of different thoughts lately, and there's a debate going on in my head all the time about life. Since I have these thoughts and need to get them out of my head, I decided that I would just write a post about it and maybe you will find it helpful, interesting, intriguing, or... simple. Whatever they may be, I invite you to a post from a series "pouring the stream of my thoughts onto the keyboard".

Ostatnio mam mnóstwo różnych przemyśleń, a w mojej głowie cały czas odbywa się debata na temat życia. Jako że tych przemyśleń mam całkiem sporo i potrzebuje je wyjąć z mojej głowy, postanowiłam, że po prostu napiszę o tym post i może będzie to dla was pomocne, ciekawe, intrygujące, czy… zwykłe. Jakiekolwiek by nie były, zapraszam na post w stylu „przelewam potok moich myśli na klawiaturę”.


// life is hard...
Attention please, you weren't expecting this, but life is hard :') sometimes it comes to me as if someone is whispering in my ear, and sometimes it's a bit like being knocked against a wall. I've been on a job search lately, and it suddenly came to me that this is unlikely to be a scenario where I get my dream job overnight, where they offer me super salaries and I can start right away. I sent a dozen emails to various companies and so far most have thanked me. There was a day when I sat down a bit resigned and said to myself "why is this so hard?", to which the answer in my head immediately appeared "no one said it would be easy". But despite the fact that life is difficult and sometimes even hard, it...

// życie jest trudne…
Uwaga uwaga, nie spodziewaliście się tego, ale życie jest trudne :’) czasem dociera to do mnie tak, jakby ktoś mi szeptał do ucha, a czasem jest to trochę jak przywalenie w ścianę. W ostatnim czasie jestem na etapie szukania pracy i nagle dotarło do mnie, że raczej nie będzie to scenariusz w którym z dnia na dzień dostaję wymarzoną pracę, gdzie oferują mi super zarobki i mogę zaczynać od razu. Wysłałam kilkanaście maili do różnych firm i jak na razie większość mi podziękowała. Był taki dzień, kiedy usiadłam trochę zrezygnowana i powiedziałam do siebie „dlaczego to jest takie trudne?”, na co zaraz pojawiła się odpowiedź w mojej głowie „przecież nikt nie powiedział, że będzie łatwo”. Ale mimo tego, że życie jest trudne i czasem nawet ciężkie, to…


//... it can be romanticized
I don't mean here blindly pretending that it's ok when it's not. It’s more about smiling a lot when life smiles back at us. By this metaphor, I mean the familiar appreciation of the little things, noticing the developing leaves on the trees, tasting the coffee/tea/fresh breakfast/delicious bread/dark chocolate/chips flavored with green onions... these are such small things, but they really help. Recently, on my way to work, I saw developing buds on the trees and I felt such a wave of joy that I walked halfway with a banana on my face.

//… można je romantyzować
Nie chodzi mi tutaj o ślepe udawanie, że jest okej jak nie jest. Ale o takie uśmiechanie się, gdy życie uśmiecha się do nas. Przez tą metaforę mam na myśli dobrze wam znane docenianie drobnych rzeczy, dostrzeganie rozwijających się liści na drzewach, smakowanie kawy/herbaty/jajecznicy na masełku/świeżej bułki/kosteczki gorzkiej czekolady/chipsa o smaku zielonej cebulki… to są takie drobnostki, ale naprawdę pomagają. Ostatnio w drodze na praktyki zobaczyłam rozwijające się pączki na drzewach i poczułam taką falę radości, że przez pół drogi szłam z bananem na twarzy.


// I choose how I feel
Or to be more specific, I choose how I want to feel in a given situation. I can choose whether I want to get entangled in thoughts about what someone thought of me, whether it was very stupid, massively stupid or tragically stupid, whether I am this or that... OR I can choose that "it was, it's gone, so I let it go". Recently I had such a situation at my internship, and at first I took the first path, and when I started to feel unpleasant discomfort in my stomach I had a moment of enlightenment and said to myself "hey, I don't have to feel this way, I can choose another path".

// ja wybieram, jak odbieram
A mówiąc dokładniej – ja wybieram jak chcę się czuć w danej sytuacji. Mogę wybrać, czy chcę się zaplątać w myśli o tym, co kto sobie o mnie pomyślał, czy to było bardzo głupie, masakrycznie głupie czy tragicznie głupie, czy jestem taka siaka i owaka… ALBO mogę wybrać, że „było, minęło, więc odpuszczam”. Ostatnio miałam taką sytuację na praktykach i początkowo poszłam pierwszą ścieżką, a gdy zaczynałam czuć nieprzyjemny dyskomfort w brzuchu miałam moment olśnienia i powiedziałam sobie „hej, ja nie muszę się tak czuć, ja mogę wybrać inną drogę”.


// fear is ok
I'm about to make big changes in my life related to moving out and moving in, and I've started to feel stress, some fear and anxiety. At first, the mechanism from last year, when I still didn't know how to handle fear, i.e. "fear = danger = run away immediately," appeared, but after therapy I now know how to deal with the fear and, above all, how to calm the panicking Basia. Fear is normal and it's normal to feel it before new/important/big things. Sometimes it can indicate threatening situations, but most of the time it doesn't, so inhale-exhale and slowly move forward.

// strach jest okej
Szykują się w moim życiu wielkie zmiany związane z wyprowadzkami i przeprowadzkami, i zaczęłam odczuwać stres, trochę strach i niepokój. Początkowo pojawił się mechanizm z zeszłego roku, jak jeszcze nie umiałam obchodzić się ze strachem, czyli „strach = zagrożenie = ucieczka na już”, ale po terapii wiem już jak strach oswoić i przede wszystkim jak uspokoić panikującą Basię. Strach jest normalny i to normalne że go odczuwamy przed nowymi/ważnymi/wielkimi rzeczami. Czasem może wskazywać na sytuacje zagrażające, ale w większości przypadków nie, więc wdech-wydech i powoli do przodu.


All that I have written is already common knowledge, but I have a feeling that we need such reminders, because even if "carpe diem", gratitude, "life sucks but romanticize it" we have already heard somewhere, it is worth refreshing it to ourselves from time to time and relive that delight of discovering this truth anew ;)
Sending you lots of positive vibes and hugs!

To wszystko co napisałam jest już powszechnie znane, ale mam wrażenie, że potrzebujemy takich cyklicznych przypomnień, bo nawet jeśli „carpe diem”, wdzięczność, „life sucks but romanticize it” już gdzieś słyszeliśmy, to warto to sobie odświeżać co jakiś czas i przeżywać ten zachwyt odkrycia tej prawdy na nowo ;)
Przytulam was mocno i życzę wam pięknego czasu!

with love
Basia

Saturday, March 23, 2024

4 years of blogging, 2 years of podcasting


Last Thursday I celebrated not only the first day of spring, but also the 4th birthday of the blog and the 2nd birthday of the podcast. I must say that I can't believe that after such a long time I'm still here writing blog posts, recording podcast episodes and sharing my thoughts. These two projects are my little treasures, and I'm happy to have my creative springboard alongside what I do on a daily basis.

W miniony czwartek świętowałam nie tylko pierwszy dzień wiosny, ale też 4 urodziny bloga i 2 urodziny podcastu. Przyznaję, że nie mogę uwierzyć, że po takim czasie wciąż tu jestem i piszę posty na bloga, nagrywam odcinki podcastów i dzielę się swoimi przemyśleniami. Te dwa projekty są moimi małymi skarbami i cieszę się, że obok tego, co robię na co dzień, mam też moją twórczą odskocznię.


Over the years of creating and sharing various things - thoughts, recipes, inspiration, conversations or advice - I have also learned many things. First, I’ve learned that I don't have to strive for perfection, because sometimes something that seems completely unpolished makes the biggest splash. Second, I've learned to let go, but at the same time to work on regularity - on the one hand, I try to plan posts and podcast episodes ahead to keep me on track, but I know that life isn't perfect, so if nothing appears on the blog or podcast on some Saturday, the world won't collapse :) And third, I've learned that the development of these two projects is a constant process that is ongoing all the time.

Przez te lata tworzenia i dzielenia się różnymi rzeczami – przemyśleniami, przepisami, inspiracjami, rozmowami czy radami – nauczyłam się też wielu rzeczy. Po pierwsze, że nie muszę dążyć do perfekcji, bo czasem coś co wydaje mi się zupełnie niedopracowane robi największą furorę. Po drugie nauczyłam się odpuszczać, ale równocześnie pracować nad regularnością – z jednej strony staram się planować posty i odcinki podcastu w przód, żeby mieć na zapas, ale wiem, że życie nie jest perfekcyjne, więc jak w jakąś sobotę nie pojawi się nic na blogu czy w podcaście, to świat się nie zawali :) I po trzecie, nauczyłam się, że rozwój tych dwóch projektów to nieustanny proces, który cały czas trwa.


And with this last one there is a small anecdote - well, immediately after starting the blog I had the thought in my head that very soon I would hear from people willing to cooperate, I would immediately get PR packages and do advertising and in general I would be a 'famous influencer'. By the way, I'm not a fan of that term, but that's a topic for another post. Anyway, as you can probably guess, no packages came, and potential collaborations didn't appear at all. And so it went until this year.

I z tym ostatnim wiąże się mała anegdotka – otóż zaraz po rozpoczęciu bloga miałam w głowie myśl, że lada moment odezwą się do mnie osoby chętne do współpracy, zaraz będę dostawać paczki i robić reklamy i w ogóle będę ‘rasową influenserką’. Swoją drogą nie przepadam za tym określeniem, ale to jest temat na inny post. W każdym razie, tak jak się pewnie domyślacie, żadne paczki nie przyszły, a potencjalne współprace w ogóle się nie pojawiały. I tak było do tego roku.


Today I can proudly announce that after these few years a beautiful collaboration opportunity has come to me! Mary Lou, who runs a beautiful jewelry store, decided to join forces and start cooperating with me :) I have a discount code for you, which will give you -25% on all products at ESTY. Just enter PRIMINEERS25 and the discount will calculate itself! I got a beautiful LILY and a necklace with the moon from Mary, and as a gift for the birthday of the blog and podcast, I got a bracelet and earrings to complete the set. DM to Mary on her Instagram for the international delivery, she’ll give you some details! Also, check out her profile where there are behind-the-scenes of creation, daily life, as well as news in the store.

And back to the topic of the blog and the podcast - sometimes I ask myself, how long will I create...? Well, I don't know the answer to this question, but somewhere in the back of my mind I have the thought that probably for a long time to come ;)


Dzisiaj mogę z dumą powiedzieć, że po tych kilku latach przyszła do mnie piękna okazja nawiązania współpracy! Mary Lou, która prowadzi sklep z piękną biżuterią, zdecydowała się połączyć siły i zacząć współpracę ze mną :) mam dla was kod zniżkowy, który da wam -25% na wszystkie produkty w ESTY. Wystarczy, że wpiszecie PRIMINEERS25 i rabat sam się naliczy! Ja mam od Mary piękny naszyjnik Lilia i naszyjnik z zawieszką półksiężyca, a prezencie z okazji urodzin bloga i podcastu dostałam bransoletkę i kolczyki Porto do kompletu. Zaglądajcie do Mary na Instagramie, gdzie pojawiają się kulisy tworzenia, codzienności, a także nowości w sklepie.

A wracając do tematu bloga i podcastu – czasem zadaję sobie pytanie, jak długo jeszcze będę tworzyć…? I w sumie nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale gdzieś tam z tyłu głowy mam myśl, że pewnie jeszcze długo ;)

with love
Basia

PS The collaboration with ESTY is a barter collaboration // Współpraca z ESTY to współpraca barterowa.

Saturday, March 9, 2024

I am a woman and I can (...)


Yesterday was International Women's Day, which I love to celebrate. Well, now I celebrate with a little less intensity now, but the amount of warm words that come across the Internet is beautiful. I love the fact that each of us wants to wish each other the best and send those kind words out into the world, but also to make us realize that not all of us have the same privileges. I would like each of us to know that we can feel how we want and want completely different things than the other, and at the same time accept that each of us has differently.

Wczoraj był Dzień Kobiet, który uwielbiam świętować. Co prawda świętuję już trochę z mniejszą intensywnością, ale ilość ciepłych słów, które przewija się przez Internet jest przepiękna. Uwielbiam to, że każda z nas chce przekazać sobie nawzajem życzenia i wysłać w świat te miłe słowa, ale też uświadomić, że nie każda z nas ma takie same przywileje. Chciałabym, żeby każda z nas wiedziała, że może się czuć jak chce i chcieć zupełnie inne rzeczy niż ta druga, i równocześnie akceptować to, że każda z nas ma inaczej.


Some will put a makeup every day because they like it, others not at all or only occasionally. Some will shave their legs because they prefer it that way, and others not at all because they have their reasons for doing so. Some will dream of being a mother, others will not want to have children at all. Some will like slim bodies, while others will like muscular ones. Some will go to yoga and others to boxing. Some will dress in crop tops and shorts and others will wear long sleeves. Each has their own reasons for doing so, and that's ok.

Jedne będą się malować codziennie, bo to lubią, drugie w ogóle albo tylko od czasu do czasu. Jedne będą golić nogi, bo tak wolą, a drugie w ogóle, bo mają ku temu swoje powody. Jedne będą marzyć o byciu mamą, drugie w ogóle nie będą chciały mieć dzieci. Jedne będą lubiły smukłe ciała, a inne umięśnione. Jedne będą chodziły na jogę, a drugie na boks. Jedne będą ubierać się w koronki, a drugie będą ubierać długie rękawy. Każda ma ku temu swoje powody i to jest okej.


Let's believe that we can be whatever we want to be. That there is no canon of beauty, no exact life women’s path to follow or rules for women to follow. We ourselves can decide how we want to look, what we want to do and what kind of life we want to have. And we can be wrong!!! Feel terrible, regret decisions and so on... It's all ok.

I hug you and wish you a beautiful and special day! Even if it is an ordinary Saturday ;)

Uwierzmy w to, że możemy być takie jak chcemy. Że nie ma kanonu piękna, dokładnej ścieżki życiowej, którą trzeba podążać ani reguł, które trzeba spełniać. My same możemy zdecydować o tym jak chcemy wyglądać, co chcemy robić i jakie chcemy mieć życie. I możemy się mylić!!! Czuć okropnie, żałować decyzji i tak dalej… To wszystko jest okej.

Przytulam was i życzę pięknego, wyjątkowego dnia! Nawet jeśli jest to zwykła sobota ;)

with love
Basia

Saturday, February 24, 2024

It's the Carnival!


It's been a week since I’ve come back from Martinique and I've been recovering over the last few days - jet lag hit me well and the sudden change of weather (for the worse) hasn't improved my mood at all. Hence the lack of any activity last Saturday... oops! But today I come to you with some content rich in juicy experiences and fabulous photos, and that's because I'm going to tell you about the Carnival in Martinique that I saw and experienced two weeks ago.


Mija tydzień od mojego powrotu z Martyniki i przez ostatnie kilka dni dochodziłam do siebie – dopadł mnie jet lag, a nagła zmiana pogody (i to na gorszą) wcale nie poprawiała mi humoru. Stąd też brak jakiejkolwiek aktywności w zeszłą sobotę… ups! Ale dzisiaj przychodzę do was z treścią bogatą w soczyste przeżycia i bajeczne zdjęcia, a to dlatego, że opowiem wam o karnawale na Martynice, który widziałam i który przeżyłam.


I must admit that I had never heard of Carnival being celebrated so pompously in Martinique - it even has its own page on Wikipedia, but only in French :p It is considered as one of the most beautiful and interesting carnivals in the world! Over a few days, city centers are shut down and from 4PM parades, processions, and dancing in the streets begin. Literally it’s a big four-days-party.


Przyznaję, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tym, że na Martynice karnawał jest obchodzony tak hucznie i na bogato – ma nawet swoją stronę na Wikipedii, ale tylko po francusku :p Jest uważany z jednej z najpiękniejszych i najbardziej ciekawych karnawałów na świecie! W ciągu kilku dni centra miast są zamykane, a od czternastej zaczynają się parady, procesje, tańce na ulicach, jednym słowem – wielka impreza.


It all takes place during the so-called "jours gras", literally "fat days" – these are the days that precede Lent and from Saturday evening to Wednesday inclusive, crowds of people revel in the streets. During these days, there are parades and processions of groups who create choreographies and costumes and musical accompaniment before carnival time. Each day has a theme - Sunday is all colors, Monday is 'mariage burlesque' which means men dress up as women and women dress up as men. Tuesday is 'diable rouge', dominated by red and black colors and devil horns, and Wednesday is the burning of the carnival king, or so-called Vaval, as a symbolic end to the 'fat days'.


Wszystko odbywa się w czasie tzw. „jours gras”, czyli dosłownie „tłustych dni” – są to dni, które poprzedzają Wielki Post i od soboty wieczora do środy włącznie tłumy ludzi bawią się na ulicach. W trakcie tych kilku dni odbywają się parady i procesje grup, które tworzą choreografie i kostiumy oraz akompaniament muzyczny przed czasem karnawału. Każdy dzień ma swój motyw przewodni – niedziela to wszystkie kolory, poniedziałek to „mariage burlesque” czyli mężczyźni przebierają się za kobiety, a kobiety za mężczyzn. Wtorek to „diable rouge”, dominuje kolor czerwony i czarny oraz diabelskie rogi, a środa to spalenie króla karnawału, czyli tzw. Vaval, jako symboliczne zakończenie „tłustych dni”.


This Carnival was an amazing cultural experience for me, as in Poland Carnival is somehow not celebrated at all and nothing happens apart from eating donuts. Martinique, on the other hand, turns into one big party club! I was very impressed by the freedom to dance, dress up and have a great time regardless of age, appearance or gender. All generations from the youngest to the oldest are having fun. And that is really beautiful.


Cały ten czas był dla mnie niezwykłym doświadczeniem kulturowym, tym bardziej, że w Polsce karnawał nie jest jakoś hucznie obchodzony i oprócz jedzenia pączków nic się nie wydarza. Z kolei Martynika zamienia się w jeden wielki klub imprezowy! Byłam pod ogromnym wrażeniem wolności tańca, ubioru i wielkiej swobody bez względu na wiek, wygląd czy płeć. Bawią się wszystkie pokolenia od najmłodszych aż po najstarszych. I to jest naprawdę piękne.


But (!) there is one thing that annoyed me a bit and that is the women's outfits. Because on the one hand it's cool that they're showing them off, they don't have complexes (I suppose) and they're having fun. However, in the back of my mind I have a thought that it's a bit like showing off your body as the only interesting thing, that looks are the only thing that matters. Like they’re trying to sell themselves at the price of the size of their boobs or butt... and yet the body is not everything. Of course, I may be wrong, but the thought sits in my head anyway.


Ale (!) jest jedna rzecz, która trochę mi zgrzytała, a mianowicie stroje kobiet. Bo z jednej strony fajnie, że je pokazują, nie mają kompleksów (tak przypuszczam) i świetnie się bawią. Jednak z tyłu mojej głowy czai się myśl, że to trochę jak pokazywanie ciała jako jedynej interesującej rzeczy, że tylko wygląd się liczy. Taka próba sprzedaży siebie za cenę wielkości biustu czy pośladków… a przecież ciało to nie wszystko. Oczywiście może się mylę, ale ta myśl i tak siedzi w mojej głowie.

Nevertheless, I had a great time! And if you get the chance to go, I highly recommend it! The weather during this period is also good :D

Niemniej jednak bawiłam się świetnie! I jak będziecie mieć okazję, żeby pojechać, to gorąco polecam! Pogoda w tym okresie również dopisuje :D

Saturday, February 3, 2024

January essentials and favorite moments


January is over! Can you imagine that the first month of the New Year is already behind? Well, I'm quite surprised, haha! Normally I used to record a podcast episode with some previous month essentials and favorite moments but then it's only in Polish so I decided to write a post in English instead. Let's go!


Highlight of this month - a jewelry workshop.
I worked in a jewelry manufacturer but it was a long time ago and I've already forgotten how cool it is! This month I participated in a jewelry workshop with a friend and I made a neckles and a bracelet and now I'm wearing this with pride as I'm the creator of those pieces!


Highlight 2.0 - the end of semester.
I'm already over all of my exams and currently I'm on my way to relax and have fun :D It was just overwhelming and stressful and I'm glad it's already finished. Talking about university - well I didn't get the internship abroad as I wanted but it's okay. I wasn't fine at all but now I'm good and looking forward to having the internship in Łódź!

 
Quick trips back home.
I went to Poznan twice this month and it was really cool! I went to see my Grandmas and also I met some of my friends and my best friend had her 25th birthday party. We also had a board game party at my house and I laughed so hard that I had a stomach ache haha! I really like those trips back to Poznan, it makes me feel happy :)


[New Year's] Resolutions update.
As it's the end of the first month, let's do a quick check if everything is going well. Being on time - eh... it depends :P but I'm really trying! Really. Content creating - here I'm doing well, Thanks to my organization you can have this post today! Being in contact with others - that's difficult... But I'm trying to send messages and answer and do check-ins. This is just the first month so I hope I'll do better in the next one!

And how was your month? Let me know in the comment or send me a message on my Instagram! <3 I would love to know how January was for you :)

with love
Basia

Saturday, January 20, 2024

New Year’s Resolutions – hot or not?


January has already set in, but I want to get back to the subject of New Year's resolutions because it's a hot topic especially now. In today’s post I decided to talk about my resolutions for this year but also about how I’m going to achieve them. Because one thing is to say I have such and such resolutions, and another thing is to stick to them and strive to achieve them.

Styczeń rozgościł się już na dobre, ale ja wracam do tematu postanowień noworocznych, bo to cały czas jest gorący temat. W zeszłotygodniowym odcinku podcastu mogliście posłuchać o moich postanowieniach na ten rok, ale nie powiedziałam w tej rozmowie jak w ogóle zamierzam to zrobić. Bo co innego powiedzieć, że mam takie i takie postanowienia, a co innego trzymać się ich i dążyć do ich realizacji.


And here's the question - does anyone else get resolutions for the new year? Hmmm, I think so. The truth is that even in our professional lives we set some plans and resolutions. Maybe the only thing that has changed is that you don't have to wait for the new year to decide something. There are a lot of voices saying that at any given moment we can change something, introduce a new habit, renew the old one and so on. That's why I thought it might be better to simply call these resolutions RESOLUTIONS, not necessarily New Year's resolutions. What do you think?

I tutaj pojawia się pytania – czy ktoś jeszcze wybiera postanowienia na nowy rok? Hmmm, osobiście uważam, że tak. Prawda jest taka, że nawet w życiu zawodowym ustalamy jakieś plany i postanowienia. Może jedyne co się zmieniło to fakt, że nie trzeba czekać na nowy rok, żeby coś sobie postanowić. Pojawia się wiele głosów, które mówią, że w każdym dowolnym momencie możemy coś zmienić, coś wprowadzić, coś odnowić i tak dalej. Dlatego pomyślałam, że może lepiej nazywać te postanowienia po prostu POSTANOWIENIAMI, niekoniecznie noworocznymi. Co myślicie?


But the fact is, the new year is when these resolutions are most talked about, so I'll talk about them too! As I already mentioned, I am going to tell you what I'm going to do, but I'll also specify how I want to do it. This is quite an important aspect, because as I said before, one thing is to decide and another to implement!

Ale fakt faktem, nowy rok to moment kiedy o tych postanowieniach mówi się najwięcej, więc ja też o nich opowiem! Odsyłam do podcastu, żeby wysłuchać sobie całej rozmowy ;) a tutaj przejdę od razu do konkretów. I oprócz tego, że powiem wam, co zamierzam, to jeszcze sprecyzuję, jak ja chcę tego dokonać. To dosyć ważny aspekt, bo tak jak powiedziałam wcześniej, co innego postanowić a co innego zrealizować! [Cała lista znajduje się pod częścią po angielsku!]


1. not be late.

This is a big problem of mine... I leave home too late, in my mind the distance is not that long, or I miscalculate the time I need to get there... and I end up being 5-10 minutes late. Or 2 minutes for an online class!
What am I going to do? Set times to leave for university 5 minutes before the actual time :p This means that if I have to leave at 7:45 I tell myself I have to leave at 7:40 and even if I have a slip of 5 minutes I still leave on time. And when I'm going to a meeting I've decided to add an extra 10 minutes of slack. That is to say, if I need 30 minutes to get there, then I plan a total of 40 minutes for the whole journey to be on time!

2. be more present on the blog, in the podcast and on Instagram.

And it's not about pressure to post a lot, but rather about scheduling content wisely. I had a couple of situations last year where a podcast episode or blog post didn't appear because... I planned it wrong. It wasn't even because I didn't have time, it just somehow worked out that it was a Saturday, I had a post practically ready to go live, but here this here that and somehow I didn't publish it. So this year I want to plan my content properly, sit down with a notebook and a calendar and get on with it! Keep your fingers crossed! And look forward to new content <3

3. move in with my boyfriend :)

This resolution is more like a project and I have some idea of how we'll achieve it, but the truth is that it doesn't involve developing habits or something, just organizing a big move. If it goes well, maybe even in March! And if not in March then a little later, but definitely this year.
For those who don't know, I'll explain - I've been in a long-distance relationship for more than two years and 2024 will be the year we move from distance to everyday life together!

4. contact with friends and family.

I have a couple of these contacts on my phone that I think about all the time and end up not calling or writing despite the fact that I care about keeping in touch with these people. This year I've decided to make a list of people that I want to call or write to regularly and ask how they are doing.

This is what my resolutions look like, what do yours look like? Do you already have an action plan? Remember that an action plan increases the likelihood of achieving your goal! I'm keeping my fingers crossed ;)


POSTANAWIAM I ROBIĘ

1. Nie spóźniać się.
To jest mój duży problem… za późno wychodzę z domu, w mojej głowie dystans nie jest taki duży, albo źle obliczam czas, który potrzebuję na dojazd… i kończy się to tym, że spóźniam się 5-10 minut. Albo 2 minuty na zajęcia online!
Co zamierzam? Ustalić godziny wyjścia na uczelnie 5 minut przed faktyczną godziną :p to znaczy że jeśli mam wyjść o 7:45 to mówię sobie, że muszę wyjść o 7:40 i nawet jeśli mam obsuwę 5 minut to nadal wychodzę o czasie. A kiedy jadę na spotkanie to postanowiłam doliczać dodatkowe 10 minut zapasu. Czyli jeśli potrzebuję 30 minut na dojazd, to w sumie zaplanuję 40 minut na całą podróż, żeby być na czas!

2. Być bardziej obecna na blogu, w podcaście i na Instagramie.
I nie chodzi tutaj o presję, żeby na siłę publikować, ale raczej o mądre rozplanowanie treści. W zeszłym roku zdarzyło mi się parę sytuacji, w których nie pojawił się odcinek podcastu lub blog, bo… źle to rozplanowałam. Nawet nie dlatego, że nie miałam czasu, po prostu jakoś tak wychodziło, że była sobota, ja mam post praktycznie gotowy, ale tu to tu tamto i jakoś tak nie opublikowałam. Więc w tym roku chcę porządnie rozplanować kontent, usiąść z notesem i kalendarzem i podejść do tego tak na porządnie! Trzymajcie kciuki! I wyczekujcie nowych treści <3

3. Zamieszkać z chłopakiem :)
To postanowienie jest bardziej projektem i mam pewien obraz jak to zrealizujemy, ale prawda jest taka, że to nie wymaga za bardzo opracowania nawyków, a jedynie zorganizowania wielkiej akcji przeprowadzkowej. Jak dobrze pójdzie to może nawet już w marcu! A jak nie w marcu to trochę później, ale na pewno w tym roku.
Dla tych co nie wiedzą to wyjaśnię – jestem od ponad dwóch lat w związku na odległość i 2024 rok będzie rokiem, w którym przechodzimy z dystansu na wspólną codzienność!

4. Kontakt ze znajomymi i rodziną.
Mam parę takich kontaktów w telefonie, o których ciągle myślę, a finalnie nie dzwonię ani nie piszę mimo tego, że zależy mi na kontakcie z tymi osobami. W tym roku postanowiłam zrobić sobie listę osób (wiem, brzmi to dość przedmiotowo, ale jestem człowiekiem list i listy mi pomagają), do których chcę dzwonić lub pisać regularnie i pytać co tam u nich.

Tak wyglądają moje postanowienia, a jak wyglądają wasze? Macie już plan działania? Pamiętajcie, że plan działania zwiększa prawdopodobieństwo zrealizowania celu! Trzymam kciuki ;)

with love
Basia

PS Mój planer to planer ze strony ogarniamsie.pl :)

Saturday, January 6, 2024

Reflecting on 2023 – a huge throwback to last year!



I know we've already entered 2024, but that doesn't change the fact that we can still go back to 2023 ;)

The end of the year is a time for me to stop and reflect on the whole year - for a couple of years now, I've sat down with a notebook and made a big throwback to the events of the ending year and written down all the lessons, nice moments and beautiful memories I want to remember. I love that moment when, after writing it all down, the thought comes to me "and all this happened this year?!", haha! Before you jump into this post, take your notebook or a simple piece of paper and do a recap with me :) I'll be asking myself (and you) questions to help me get through last year!

Wiem, że już wkroczyliśmy w 2024, ale to nie zmienia faktu, że nadal możemy powspominać 2023 ;)

Koniec roku to dla mnie czas na podsumowania – już od paru lat siadam z zeszytem i robię wielki throwback to wydarzeń z kończącego się roku i spisuję sobie wszystkie lekcje, miłe chwile i piękne wspomnienia, które chcę zapamiętać. Uwielbiam ten moment, kiedy po spisaniu tego wszystkiego przychodzi do mnie myśl „i to wszystko wydarzyło się w tym roku?!”, haha! Zanim zagłębicie się w ten post weźcie swój zeszyt albo zwykłą kartkę papieru i zróbcie ze mną podsumowanie :) Będę zadawać sobie (i wam) pytania, które pomogą mi przejść przez całe podsumowanie.



Question No. 1: What have I learnt this year?

First and foremost, dealing with fear. For a long time it seemed to me that fear was not a normal emotion and feeling it suggested that something was wrong. Spoiler alert, fear is nor-mal! I've started to get used to the idea and, just as fear totally overpowered me at the beginning of this year, now I know how to face it.
The other thing is accepting and acknowledging emotions, which turned out to be the first step to letting go. Seriously, the moment I started saying to myself "I recognise that I am sad/angry/jealous/uncomfortable and I accept that" then suddenly the emotions started to melt and I was better.
The third and final lesson is tenderness towards myself. I'm sure you know that you are your own biggest critics - I am too, which is why I often was angry at me, even though there was actually no reason to. In 2023, I started to be more gentle to myself. And, another spoiler, it started to get a lot easier for me. In this small research I was helped by Natalia de Barbaro's "Tender Guide" (A Polish psychological book) . I'm not sure if it is available abroad but if you have a chance to read this book – go ahead and read! Totally recommended.

Pytanie nr 1: Czego się nauczyłam w tym roku?

Przede wszystkim obcowania z lękiem. Przez długi czas wydawało mi się, że strach nie jest normalną emocją i jego odczuwanie sugeruje, że coś jest nie tak. Uwaga spoiler, strach jest nor-mal-ny! Zaczęłam się oswajać z tą myślą i tak jak na początku tego roku strach mnie totalnie obezwładniał, tak teraz stawiam mu czoła.
Druga rzecz to akceptowanie i uznawanie emocji, które okazało się być pierwszym krokiem do odpuszczania. Serio, w momencie kiedy zaczęłam sobie mówić „uznaję, że jest mi smutno/źle/ jestem wkurzona/zła/zazdrosna/niepocieszona i akceptuję to” to nagle emocje zaczynały słabnąć, a mi było lżej.
Trzecia i ostatnia lekcja, to czułość wobec mnie samej. Jestem przekonana, że doskonale wiecie o tym, że jesteście swoimi największymi krytykami – ja też, dlatego często sama siebie strofowałam, chociaż w sumie nie było powodu. W 2023 roku zaczęłam być czuła dla siebie. I, uwaga kolejny spoiler, zaczęło mi być o wiele łatwiej. W tym szukaniu i odnajdywaniu czułości pomogła mi „Czuła Przewodniczka” Natalii de Barbaro, którą serdecznie polecam każdej z was. Mnie bardzo pomogła i wierzę, że wam też :)



Question No. 2: When was I happiest?

When I was traveling, of course! 2023 exceeded my wildest expectations when it comes to travel - I visited many places but also traveled the same routes maaanyyy times. Also, my happiness level increases when I am among my friends and with my family. I realized that I am a very social person and I NEED to be with people and when I stay alone for too long, I start to fall into my old patterns that don’t do any good in my life.

Pytanie nr 2: Kiedy byłam najbardziej szczęśliwa?

Oczywiście w podróży! 2023 przekroczył moje najśmielsze oczekiwania jeśli chodzi o podróże – odwiedziłam wiele miejsc ale też przemierzałam te same trasy po kilka razy. Poza tym, mój poziom szczęścia wzrasta gdy jestem wśród moich przyjaciół i z rodzinką. Doszłam do wniosku, że jestem bardzo społeczną osobą i POTRZEBUJĘ przebywać z ludźmi i kiedy przebywam długo sama, to zaczynam wpadać w różne stare schematy, które nie przynoszą niczego dobrego.



Question 3: Greatest successes of 2023!

My greatest success is passing my driving license!!! I'm incredibly proud of that and I applaud myself all the time. I've been planning to get my driving license since 2017... so I'm glad I finally did it :p My second big success is finding what I want to do in life, which is to work in the beauty industry, especially in the technological field. I found a course of study that suits me very well.

The last success is probably the most beautiful success I have achieved so far - I finished my therapy. After almost a year of working together, my therapist and I decided that I am already in a place where I know how to cope on my own. I've written more about it here, so you can just click and check this out!

Pytanie nr 3: Najwspanialsze sukcesy 2023!

Mój największy sukces to zdanie prawa jazdy!!! Jestem z tego ogromnie dumna i cały czas biję sobie brawo. Planowałam zrobić prawo jazdy od 2017 roku… więc cieszę się, że w końcu to zrobiłam :p Drugi duży sukces to odnalezienie tego, co chcę robić w życiu, a mianowicie pracować w branży kosmetycznej. Znalazłam kierunek studiów, który bardzo mi odpowiada.
Ostatni sukces to chyba najpiękniejszy sukces, jaki osiągnęłam do tej pory – skończyłam terapię. Po prawie roku współpracy razem z moją terapeutką doszłyśmy do wniosku, że jestem już w takim miejscu, w którym sama wiem jak sobie poradzić. Więcej pisałam o tym tutaj, więc zapraszam serdecznie do moich przemyśleń.



Question 4: Biggest surprises.

The biggest surprise of last year was the meeting of my mum and my boyfriend's mum. We had already planned it in April, or even March, and I was really happy that we actually made it to meet all together. Also this trip to Paris was a beautiful adventure for my mum! So I was very happy to see her enjoying this small vacation :) The second surprise was that I did three internships at once (!) during the summer holidays, two of which were online. Well, it wasn't the best idea, as it brought a lot of stress, but I managed. The third surprise, probably one of the most beautiful ones, was the frequency of meetings with my boyfriend. Considering the fact that we live in two different countries, and we were able to meet up to twice a month (!) I think that this is our great success <3

Pytanie nr 4: Największe niespodzianki.

Największą niespodzianką w tym roku było spotkanie mojej mamy i mamy mojego chłopaka. Zaplanowaliśmy to już w kwietniu, czy w nawet w marcu i ogromnie mnie cieszyło, że to spotkanie się udało. No i w ogóle przyjazd mojej mamy do Paryża, to dopiero była przygoda! Drugą niespodzianką było to, że w wakacje odbyłam trzy praktyki naraz (!), z czego dwie były zdalnie. Cóż, nie był to najlepszy pomysł, bo przyniosło to dużo stresu, ale dałam radę. Trzecią niespodzianką, chyba jedną z piękniejszych, była częstotliwość spotkań z moim chłopakiem. Biorąc pod uwagę fakt, że żyjemy w dwóch różnych krajach, a byliśmy w stanie się spotkać nawet dwa razy w miesiącu (!) to uważam, że jest to nasz wielki wspólny sukces <3.



Question No. 5: What am I ending 2023 with?

I am ending this year with the thought that I have a lot of resources and strength within me to change, to get through all sorts of crises and other difficult situations. I was recently told that I have great power within me to transform mental crises into rich life lessons. I am pretty sure that you too have far more resources and strength within you than you think!

And this is how I’m starting 2024, with a fresh mind and good perspective. I am also planning to write a post about my plans for 2024 so if you’re interested, be sure to check out my blog in two weeks!

Pytanie nr 5: Z czym kończę rok 2023?

Ten rok kończę z myślą, że mam w sobie wiele zasobów i siły do zmiany, do przejścia przez wszelkie kryzysy i inne trudne sytuacje. Ostatnio usłyszałam, że mam w sobie ogromną moc do przekształcania kryzysów w bogate lekcje życiowe.
Jestem przekonana, że wy też macie w sobie znacznie więcej zasobów i siły niż wam się wydaje!

I tak zaczynam Nowy Rok, ze świeżym umysłem i piękną perspektywą na nadchodzące miesiące! Za tydzień pojawi się odcinek podcastu o postanowieniach noworocznych, ale mam w głowie również krótki post o planach na 2024! Stay tuned :D



Bonus! Interesting links that may be helpful / linki, które mogą wam się przydać!

with love
Basia

Saturday, December 16, 2023

Preparing for Christmas!


Christmas is just a week away! This year Christmas Eve is being hosted at my family home, so this is where the preparations start to pick up pace. Today I’m going to share with you how the time before Christmas looks like in my house - welcome to a nice, casual December post about Christmas preparations!

Święta już za tydzień! W tym roku wigilia jest organizowana w moim domku rodzinnym, więc tutaj przygotowania zaczynają nabierać tempa. Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć o tym, jak u mnie wygląda czas przed świętami – zapraszam na miły, niezobowiązujący grudniowy post o świątecznych przygotowaniach!


First of all, the decorations - I've written about this before, check this out here. A Christmas tree full of baubles, never all in one style. It’s a colorful mess with lights that I love. In my house we never choose a color or theme for the decorations, we always hang all the baubles we have, and we have a huge variety. Apart from the Christmas tree, the Christmas table decorations appear, mistletoe and candles here and there. And, if we find the lights, they will be hung on the windows too!


Przede wszystkim ozdoby – już kiedyś o tym pisałam, zerknijcie tutaj. Choinka pełna bombek, nigdy niebędących w jednym stylu. Taki kolorowy misz-masz z lampkami, który uwielbiam. W moim domu nigdy nie wybierało się koloru czy tematu przewodniego dekoracji, zawsze wieszaliśmy wszystkie bombki jakie mamy, a mamy różne. Poza choinką pojawia się stroik świąteczny na stole, jemioła i świeczki to tu to tam. A jak się znajdą, to też lampki w oknach!


The second thing is, of course, the dishes - we start with gingerbread cookies and make a big event out of it every year. We invite friends and open a real gingerbread factory. The most fun is of course the decorating, so this stage of gingerbread baking is the most popular. There's always a certain disproportion - one or two people cut the gingerbread from the dough and five or six decorate it, haha! Apart from the gingerbread cookies, of course, there are other cakes - poppy cakes, cheesecake, plus another cake that we bake later, usually just before Christmas.


Druga sprawa to oczywiście potrawy – zaczynamy od pierniczków i co roku robimy z tego wielkie wydarzenie. Zapraszamy znajomych i otwieramy prawdziwą manufakturę pierniczków. Największą radość sprawia oczywiście dekorowanie, więc ten etap pieczenia pierniczków jest najbardziej lubiany. Zawsze widać pewną dysproporcję – jedna lub dwie osoby wykrawają pierniczki z ciasta, a jakieś pięć czy sześć dekoruje, haha! Poza pierniczkami są oczywiście inne ciasta – makowce, sernik, plus jeszcze jedno ciasto, które pieczemy później, zazwyczaj bezpośrednio przed świętami.


What's next? Gifts! For the past three years, we've been trying to prepare some handmade gifts and, as I'm studying in the cosmetic field, we decided to create some beauty products that are easy to prepare and, later, to use. I'm not revealing more, but if you’re looking for some inspo, check out the other posts in this series - since 2020, I've been writing a Christmas gift guide for every budget! Christmas gift guide 2020, 2021, 2022.


Co dalej? Prezenty! Od trzech lat staramy się przygotowywać prezenty własnoręcznie, a jako że jestem na kierunku kosmetycznym, to stawiamy na domowe kosmetyki łatwe do przygotowania i, później, użycia. Więcej nie zdradzam, ale zapraszam zerknąć na pozostałe posty z tej serii – od 2020 roku piszę dla was świąteczny prezentownik na każdą kieszeń! Prezentownik 2020, 2021, 2022.


One more thing! Christmas cards! I love making them on my own. Every year I have some troubles sending them out on time... but this year I managed to send them all out and hopefully they will arrive before Christmas! For me it's great fun and brings me back to an old passion - calligraphy.

Jeszcze jedno! Kartki świąteczne! Uwielbiam je robić własnoręcznie. Co roku mam problem z wysyłką na czas… ale w tym udało mi się już wszystkie wysłać i mam nadzieję, że dojdą jeszcze przed świętami! Dla mnie to świetna zabawa i powrót do dawnych pasji, czyli kaligrafii.


Preparing for Christmas is always a lot of fun for me, but also a lot of stress - will I get everything done on time? This year I'm on time, so hopefully everything will be ready for Christmas! And what does it look like for you? What do you enjoy doing the most? Let me know in the comments!

Przygotowania do świąt to dla mnie zawsze dużo frajdy i ogrom zabawy, ale też i stresu – czy zdążę ze wszystkim? W tym roku póki co jestem na czas, więc mam nadzieję, że wszystko będzie gotowe na święta! A jak to u was wygląda? Co najbardziej lubicie robić? Dajcie znać w komentarzu!

with love
Basia
© Primineers. Design by FCD.